Powraca plaga wypalania traw. Tylko w minionym tygodniu strażacy w Lubelskiem podjęli kilkaset interwencji przy płonących nieużytkach. Akcje gaszenia takich pożarów bywają bardzo trudne – mówi
– Teraz trawa jest jeszcze dość mokra. Najgorsze dopiero przed nami – przewiduje brygadier Michał Badach z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. – W ciągu ostatniego tygodnia w województwie lubelskim mieliśmy ponad 350 pożarów nieużytków. Sezon – niestety jak co roku – ponownie się rozpoczął. To bardzo niebezpieczne. Kiedy pożarowi towarzyszy wiatr, płomienie mogą rozprzestrzeniać się bardzo szybko. Zapanowanie nad nimi jest niezwykle trudne. Istnieje także ryzyko zapalenia się okolicznych zabudowań.
– To zagrożenie dla życia człowieka. Z pożarem związana jest także emisja zanieczyszczeń. – podkreśla Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka w Lublinie. – Każda łąka to zróżnicowany świat. Żyją tu bezkręgowce, gniazdują ptaki.
– Wypalanie trwa jest zabronione i pociąga za sobą odpowiedzialność karną – przypomina sierżant sztabowy Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Za takie wykroczenie grozi kara aresztu, grzywny, a nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Największe w tym roku pożary spowodowane wypalaniem traw odnotowano wczoraj (04.03.2019). W miejscowości Kulik w powiecie chełmskim spłonęło 30 hektarów, z kolei w miejscowości Dub w powiecie zamojskim strażacy walczyli z ogniem na 20 hektarach łąki.
RMaj / opr. MatA
Fot. pixabay.com