Frekwencja na otwartej w środę w Bibliotece Politechniki Lubelskiej wystawie poświęconej historii przemysłu motoryzacyjnego w Lublinie przerosła oczekiwania organizatorów.
Czwartek był bowiem dniem otwartych drzwi na tej uczelni, więc wypada mieć nadzieję, że jej przekaz trafi na podatny grunt: skłoni przyszłych techników i inżynierów do kontynuowania tradycji branży, zapoczątkowanej w latach 20. minionego wieku. Wspomina ją z nostalgią jeden z konstruktorów Fabryki Samochodów Ciężarowych, Jan Wielgus, dziś wiceprezes Ursus Bus.
– Za największą stratę Fabryki Samochodów Ciężarowych można uznać trzy pojazdy dostawcze, które można było rozwijać w różnych wersjach. Potem były samochody Honker dla wojska, które można było dalej wytwarzać. Zrobiliśmy nawet prototypy, które mogły bez problemu obsługiwać dzisiejszą armię. Bardzo żałuję też samochodów osobowych, które mieliśmy szansę do dzisiaj produkować na bazie pojazdów Peugeot w różnych wersjach.
Na parkingu Politechniki Lubelskiej, obok weteranów szos, można znaleźć konstrukcje jakich nie powstydziliby się projektanci z dawnej FSC. Wśród nich jest trzyosiowy Żuk, z napędem 6×6. – Na razie tej pojazd ma napęd tylko na cztery koła, ale już mamy zgromadzone odpowiednie części. Mamy też kupiony większy silnik. Na dachu planujemy włazy od Stara. Chcemy zrobić ładną terenówkę – informuje pomysłodawca konstrukcji dr inż. Leszek Gardyński ze Studenckiego Koła Naukowe Inżynierii Materiałowej Politechniki Lubelskiej.
To co dopiero powiedzieć o innych modelach, w tym prototypowych, które wraz z wyprzedażą mienia po Daewoo Motor Polska utracono bezpowrotnie. Jakie? Zobaczymy je na zdjęciach na wystawie w Bibliotece Politechniki Lubelskiej, do końca kwietnia.
JB / opr. ToMa
Fot. Jacek Bieniaszkiewicz