Polacy coraz częściej mają kontakt z e-zdrowiem. Działają e-skierowania, e-zwolnienia oraz e-recepty. O ich innowacyjności mówił w Radiu Lublin podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Janusz Cieszyński.
Systemy te już działają, jednak wciąż dla wielu osób nie są znane. Na wdrożenie e-recept apteki mają czas do końca roku.
– Staramy się jak najwięcej mówić o rozwiązaniach informatycznych pojawiających się w systemie zdrowia. Nowe rozwiązania zmieniają rzeczywistość dla lekarza, a tym samym dla pacjenta – przekonuje Janusz Cieszyński. – Każda apteka w Polsce może już zrealizować e-receptę, teraz musimy przekonać lekarzy, że ich wystawienie to wygoda, mniej kłopotu i wyraźny dokument, na którym nie ma błędów. Chcemy, aby lekarze przestawili się na nową formę mając na uwadze korzyść jaką niesie ona dla nich samych i pacjentów.
Skąd bierze się dystans i nieufność lekarzy do nowinek technologii?
– Nie ma pełnej informacji – uważa Cieszyński. – Pokazujemy na konkretnych przykładach, przygotowujemy m.in. darmową aplikację, która umożliwi lekarzom wystawienie recepty, skierowania czy zwolnienia poprzez komputer i komórkę. Pacjentom dedykowaliśmy portal pacjent.gov.pl, na którym znajdują się informacje o naszym stanie zdrowia. Dane przechowywane są w systemach prowadzonych przez Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia. Mamy więcej informacji, które są lepszej jakości. Stale patrzymy, jak wykorzystać je w stronę poprawy leczenia. Udogodnieniem jest dołączenie do naszego konta bliskiej osoby, która ma możliwość wykupienia recepty lub sprawdzenia czy została zrealizowana.
Internetowe konto pacjenta w przypadku osób starszych musi budzić pewne obawy.
– W Wielkiej Brytanii 60% osób w wieku po 60. roku życia testujących to rozwiązanie uznało, że jest ono intuicyjne – zaznacza podsekretarz stanu. – Rzeczywistość się zmienia i coraz więcej osób korzysta z telefonów i komputerów. Liczę, że oni skorzystają z konta internetowego. Jeśli zaś ktoś nie zechce go założyć to zawsze może poprosić lekarza o wydruk recepty.
Możliwość wglądu we własną dokumentację medyczną sprzyja profilaktyce. Jednak czy nie pozbawia nas to bezpośredniego kontaktu z lekarzem?
– Korzystanie z narzędzi informatycznych ma ułatwiać pracę lekarzom i skracać czas poświęcany na wystawienie recepty. W skali całego dnia pracy to znacząca korzyść. Już dziś umożliwiamy otrzymanie recepty w przypadku schorzeń przewlekłych za pośrednictwem porady telemedycznej. Trzeba tylko pamiętać, że warunkiem zgody na taką poradę jest świadoma decyzja lekarza, że w tym przypadku nie zagraża to zdrowiu pacjenta. Zachęcamy, by wykorzystać technologie w służbie człowiekowi. Jednak przez wiele najbliższych lat podstawową formą zostanie osobista wizyta w gabinecie. Ufamy, że w przyszłości inteligentne narzędzia i algorytmy wspomogą prace lekarzy i poszerzą ich wiedzę z setek tysięcy wizyt, które odbyły się wcześniej i na podstawie analizy konkretnych objawów, dokumentacji i wywiadu, postawionych diagnoz i zaleconej terapii, wspomogą otrzymanie podpowiedzi w analizie przypadku. Nigdy nie zastąpi to wiedzy i doświadczenia, ale pozwala korzystać z dostępu do szerokiego zasoby wiedzy.
Oznacza to, że nie uciekniemy przed telemedycyną.
– W każdej dziedzinie życia widzimy, że informatyzacja i technologie zmieniają oblicze rzeczywistości. Nie ma powodu, aby medycyna nie była takim kolejnym obszarem. Oczekiwaniem pacjenta, który kształtuje wygląd usług, jest bezpośredni kontakt. Możemy wyobrazić sobie wiele narzędzi, aby w przypadku osobistego kontaktu, oszczędziły czas lekarza dając dostęp do większego zasobu wiedzy i konsultacji z innym specjalistą bez wychodzenia z gabinetu.
Z gościem rozmawiał Wojciech Brakowiecki.
WB / opr. KS
Fot. archiwum