Dziesięć punktów zawiera deklaracja bukaresztańska, wypracowana podczas zakończonego dziś (15.03.) w stolicy Rumunii Szczytu Unijnych Regionów i Miast.
Dla mieszkańców naszego regionu, należącego do najbiedniejszych w Unii Europejskiej, szczególnie istotny jest punkt wzywający do kontynuacji polityki spójności, której celem jest niwelowanie różnic rozwojowych.
– Z funduszy mogą korzystać wszyscy, ale są priorytety – mówi przewodniczący Komitetu Regionów, Karl-Heinz Lambertz. – Każdy musi być brany uwagę, nie tylko najbiedniejsze regiony i państwa, jednak one są priorytetowe. Lepiej rozwinięte regiony są równie ważne dla spójności, ale nie jest słuszne finansowanie im takich samych projektów co tym mniej rozwiniętym. Musimy do tego podchodzić wybiórczo i mądrze.
Jak dodał Karl-Heinz Lambertz, nie ma decyzji, czy regiony, które ucierpią na brexicie, otrzymają wsparcie z funduszy spójności czy puli dla najbiedniejszych. Zdecyduje solidarność, ale nie taka, jak w przypadku regionu w jego ojczystej Belgii. – Region Flamandzki w Belgii nie chciał dołączyć do sojuszu na rzecz spójności, krytykując tę politykę. Ale jego premier był pierwszym, który przywołał zasadę solidarności w związku z konsekwencjami brexitu. Ma prawo, ale solidarność to nie ulica jednokierunkowa – dodaje Karl-Heinz Lambertz.
Deklaracja bukaresztańska trafi do szefów państw i rządów na ich ostatnim przed wyborami do Europarlamentu szczycie w – także rumuńskim – Sybin. To spotkanie odbędzie się 9 maja.
JB / opr. ToMa
Fot. Jacek Bieniaszkiewicz
CZYTAJ TAKŻE: Obywatelskie postulaty unijnych samorządowców
Brytyjski samorządowiec: Na brexicie stracą wszyscy