„Babki wielkanocne” – przykry zwyczaj bezdusznych rodzin

34511502 1834053789989513 277369473306984448 n

Lekarze apelują, by nie oddawać swoich bliskich na święta do szpitala, o ile nie jest to konieczne. Domowe ciepło i obecność najbliższych osób jest w czasie świąt bardzo potrzebna ludziom osłabionym chorobą – przekonują organizatorzy kampanii pod hasłem „Nie zostawiaj bliskich na święta w szpitalu”. Zorganizowali ją lekarze z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Problem dotyczy także naszego regionu.

Staruszek do szpitala

– To niepokojące zjawisko dotyka przede wszystkim osoby starsze – informuje Anna Guzowska, rzecznik prasowy Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. – W okresie świątecznym częściej zdarzają się przypadki, gdy rodziny przywożą pacjentów w podeszłym wieku, z problemami natury ruchowej czy demencją – wymagających szczególnej opieki. Przywożą babcię czy dziadka, który źle się czuje, wymaga diagnostyki i nagłej pomocy, natomiast oni mają zaplanowany wyjazd na drugi kraniec Polski. Osoby starsze zdają sobie sprawę, że zostały porzucone przez swoich bliskich na święta, pielęgniarki starają się znaleźć czas, aby choć chwilę z nimi porozmawiać. W oczach tych ludzi często widać łzy i rozczarowanie.

– Słyszałam, że ludzie sobie wyjeżdżali, a babcię na święta wysyłali do szpitala bo im przeszkadzała – zauważają lublinianie. – To przykre. Jak można samemu świętować, czuć się spokojnie i wewnętrznie dobrze, gdy wiemy że nasi najbliżsi znajdują się w obcych miejscach. Słyszałam, że są ludzie, którzy sami zgłaszają się, aby pomagać starszym – robić im zakupy, porządki czy obiad. Każdy kiedyś będzie stary. Jeśli najbliżsi się odwracają to jest nieludzkie.

Podrzucają do szpitala. Wracają po świętach

– Przywożą starszą osobę, skarżą się na problemy z sercem, ciśnieniem, niedożywieniem, odwodnieniem i zostaje ona w szpitalu bo trzeba zdiagnozować – wyjaśnia Aleksandra Kasprzak, pracownik socjalny Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. – Często, gdy jest już diagnoza, a lekarze chcą skontaktować się z rodziną, by mogła odebrać najbliższego, to ci nie odbierają telefonów, więc starsi zostają przez całe święta. Wtedy nie są odwiedzani, zdane są tylko na pomoc personelu szpitalnego. Rodziny nawet nie kontaktują się, by zapytać o stan zdrowia matki czy ojca. Po jakimś czasie rodziny się pojawiają, a osoby te są wypisywane i zabierane do domu.

Opieka fizyczna, ale nie psychiczna

– Szpital nie jest jedynym rozwiązaniem. Tam mimo, że osoba starsza otrzyma opiekę zdrowotną i tak czuje się samotna. Lepiej, gdy zostanie w domu, wtedy nasi wolontariusze odwiedzają ich, rozmawiają, zadzwonią, starają się być obok – przyznaje Urszula Kępczyk, Stowarzyszenie mali Bracia Ubogich.

– Zjawisko to jest znane zarówno wśród lekarzy, jak i nas – wolontariuszy – mówi Sylwester Zamsz, wolontariusz. – To dramat ludzi starszych, bo mogą być zaopiekowani w sferze fizycznej, ale nie psychicznej. Społeczeństwo – rodzina, znajomi i sąsiedzi – powinni mieć większą świadomość, aby takich osób było jak najmniej.

Kampanię „Nie zostawiaj bliskich na święta w szpitalu” – wspiera Polska Unia Onkologii i Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

SuPer

Fot. archiwum

Exit mobile version