Zwolnienia w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Chełmie. – Miało ich nie być, a 21 osób dostało wypowiedzenia – skarżą się związkowcy z chełmskiego MPGK.
Od stycznia spółką zarządza Marcin Czarnecki, któremu powierzono zadanie poprawy sytuacji finansowej zadłużonej spółki. Wcześniej Czarnecki zarządzał Miejskim Przedsiębiorstwem Gospodarki Odpadami w Chełmie
Jak stwierdził Andrzej Skolski, szef zakładowej „Solidarności”, prezes prosił jedynie o negocjacje w sprawie zakładowego układu zbiorowego. – Nie dogadaliśmy się w sprawie układu zbiorowego, ale to nie były negocjacje. Zostało to wymuszone przez pana prezesa. Nie pozwolił nam negocjować, bo wszystko, co zaplanował, miało być, tak jak on każe.
– Umawialiśmy się z panem prezesem, że o ewentualnych zmianach w porozumieniu płacowym czy zwolnienia porozmawiamy, dopiero gdy prezes przedstawi niezależny bilans sporządzony przez firmę zewnętrzną. Na dzisiaj takiego bilansu nie dostaliśmy, więc mówienie, że jest zła sytuacja ekonomiczna firmy, jest, moim zdaniem, bezzasadne – stwierdza Andrzej Morwa ze Związku Zawodowego „Kontra”.
– Prezes zwalnia ludzi bez żadnego klucza. Nie wiadomo, na kogo popadnie. Zwalnia ludzi, którzy są po 20-30 lat w tej firmie, których przedsiębiorstwo kiedyś wysyłało na kursy i płaciło za to – oburza się Andrzej Skolski.
– Pan prezes pisze, że dany pracownik jest nieprzydatny do pracy. My odpisujemy, zgodnie z prawdą, że przecież firma zainwestowała grube pieniądze w tę osobę, która ma wszelkie uprawnienia. Nawet został jej przedstawiony nowy, wyższy angaż. No to gdzie tu nieprzydatność do pracy? – pyta się Andrzej Morwa. – Po zwolnieniu takich pracowników, których w firmie mamy po jednym, na przykład: tokarza, konserwatora czy osoby zajmującej się terenami zielonymi, spółka z konieczności będzie musiała zatrudnić na to miejsce kolejne osoby lub zlecać wszystkie te prace na zewnątrz. I ja tu oszczędności jakoś nie widzę – dodaje.
– Wiemy, że sytuacja Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej jest dość poważna i napięta. Przyglądamy się sprawie. Prezes będzie nam składać informacje odnośnie przeprowadzonych prac. Oczekujemy, że będzie to bez jakichkolwiek obostrzeń dla pracowników – mówi Artur Juszczak, wiceprezydent Chełma. – Obecnie prezes firmy ma od nas plenipotencję, odnośnie wszystkich ruchów w zakładzie pracy, również kadrowych.
Sam prezes Czarnecki nie zgodził się na rozmowę z Radiem Lublin.
KraJ / opr. ToMa
Fot. archiwum