W Lublinie odbył się pogrzeb Danuty Strzeleckiej – działaczki podziemia niepodległościowego i więźniarki Zamku Lubelskiego. Danuta Strzelecka była członkiem antykomunistycznej Podziemnej Organizacji Związku Harcerstwa Polskiego. W 1951 roku Wojskowy Sąd Rejonowy skazał ją na 2,5 roku więzienia.
Po upadku komunizmu została odznaczona Kombatanckim Krzyżem Zasługi, była też aktywną działaczką Związku Więźniów Politycznych Okresu Komunistycznego 1939-1989.
Reprezentująca związek Anna Czapska podkreśla, że Danuta Strzelecka do końca udzielała się społecznie; służyła drugiemu człowiekowi i ojczyźnie. – Służba ojczyźnie brzmi górnolotnie, ale przekłada się to na bardzo konkretne działania. Mimo że była schorowana, ciągle interesowała się problemami innych. Chodziła po szkołach, wygłaszała prelekcje, trafiała do młodzieży. Harcerstwo to była dla niej nie praca, ale służba. Zawsze myślała o innych, a o sobie to chyba najmniej.
– Łączyła nas przyjaźń z lata harcerskich. Ta droga harcerska była dla niej tak ważna, że poświęciła młodość i trafiła w okresie komunistycznym do więzienia. Była wtedy tak zwana druga konspiracja młodzieżowa. Kiedy AK-owcy siedzieli w więzieniach albo zostali zamordowani, młodzież organizowała konspirację. Wyrok przekreślił dla niej możliwość odbycia studiów. Dzięki wolności, jaką zdobyliśmy w 1989 roku, włączyła się w rozpowszechnianie historii tej młodzieży, która poświęciła niekiedy 10 lat swojego życia na walkę z komuną i więzienie – Danutę Strzelecką wspomina Zenobia Kitówna, działaczka harcerska, uczestniczka podziemia niepodległościowego, w roku 1981 przewodnicząca Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność”.
– Danuta Strzelecka do końca utrwalała pamięć o polskiej młodzieży walczącej z totalitaryzmem komunistycznym. Do końca była wierna ideałom, odważna, uczynna. Choć sama była już chora, spieszyła z pomocą drugim – dodaje Zenobia Kitówna.
– Od kilkudziesięciu lat byłam przyjaciółką Danuty Strzeleckiej. Byłyśmy razem zaangażowane w nielegalny związek harcerski i razem trafiłyśmy do więzienia. Zawsze była czynna, oddana, swoje życie traktowała jako służbę. Gdziekolwiek trzeba było cokolwiek pomóc, zawsze była. Nigdy mnie nie zawiodła – opowiada Jadwiga Bednarska.
– Pani Danuta Strzelecka była takim kryształowym człowiekiem, oddanym Bogu, ojczyźnie i drugiemu człowiekowi, jakby zapominając o swoich trudach i nidy nie wypominając swoich cierpień – mówi ks. Karol Serkis, kapelan Związku Więźniów Politycznych Okresu Komunistycznego 1939-1989.
Danuta Strzelecka miała 87 lat. Została pochowana na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie
SuPer / opr. ToMa
CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje Danuta Strzelecka
Na zdj.: Pogrzeb Danuty Strzeleckiej, Lublin, 15.04.2019, fot. Piotr Michalski