Nadal nie wiadomo jaka będzie przyszłość Górek Czechowskich. Mieszkańcy Lublina w kwietniowym referendum opowiedzieli się przeciwko budowie osiedla i parku. Tego chciała firma deweloperska TBV, która jest właścicielem terenu.
Jednak referendum okazało się nieważne, bo wzięło w nim udział niespełna 13% uprawnionych do głosowania mieszkańców miasta. Wymagane było 30%, niemniej ponad 22 tysiące osób wypowiedziały się przeciwko zabudowie tego terenu proponowanej przez właściciela. Pozostaje problem – co dalej z Górkami Czechowskimi?
Wykup terenu?
Propozycji jest sporo. Senator Andrzej Stanisławek zaproponował wykup tego terenu, a pieniądze miałyby pochodzić z nowej perspektywy budżetowej RPO. – Przygotowałem program wykupienia Górek Czechowskich w oparciu o zintegrowane inwestycje terytorialne. W tej chwili rozpoczynamy perspektywę funduszy europejskich 2021 – 2027. Mówimy o ok. 6% pieniędzy z RPO, czyli 600 mln zł do podziału na różnego rodzaju programy. Z tego programu można 10% przeznaczyć na zakup terenu, a pozostałe pieniądze przeznaczyć na różne formy budowy.
Sanator Stanisławek zaoferował, że będzie pośrednikiem między ratuszem a urzędem marszałkowskim. Tyle, że obecny właściciel nie zamierza sprzedawać terenu.
Zostawić obecny plan
Inny pomysł mają radni z klubu PiS lubelskiej rady miasta. Chcą pozostawić obecny plan zagospodarowania terenu.
– Przedstawiamy radzie na najbliższej sesji projekt uchwały w sprawie uchylenia uchwały przystępującej do zmiany planu na Górkach Czechowskich – mówi Tomasz Pitucha. – Teren jest już objęty planem, w którym kilkanaście hektarów jest przeznaczonych na przestrzeń publiczną w formie przestrzeni sportowo-rekreacyjnej. W interesie mieszkańców leży, aby właściciel terenu zrealizował plan w tym zakresie, ponieważ mogą być to korty tenisowe, tory do jazdy na różnych urządzeniach, a nawet hala. Pozostałe fragmenty pod inwestycje można realizować.
Na zdjęciu radni PiS-u (fot. Jarosław Zoń)
Przestrzeń biologicznie czynna
Jeszcze inny pomysł mają mieszkańcy zrzeszeni w kilku organizacjach: Górki Czechowskie wietrznie zielone czy Kooperatywa. W Lublinie rozpoczął się maraton pisania listów do rady miasta. Grupy te proponują powrót do planu zagospodarowania przestrzennego z roku 2000.
– Chcielibyśmy, aby poligon był, według zapisów studium z 2000 roku, przestrzenią biologicznie czynną, bioróżnorodną, niezurbanizowaną, wciśniętą między dwa – mocno zurbanizowane – obszary Lublina Czechów a Sławin – mówi Magdalena Nosek.
Do tego powrotu nie będzie, bo obecny plan jest wpisany do studium uwarunkowań przestrzennych. – Trzeba podkreślić, że o Górkach Czechowskich nie możemy mówić w oderwaniu od studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego – wyjaśnia Katarzyna Duma, rzecznik prezydenta. – Górki to obszar 0,1% całości obszaru objętego studium i od wielu lat tysiące mieszkańców dzielnic jak: Głusk, Lipniak, Szerokie czy Zemborzyce prosili o zmianę tego studium, aby mogli dysponować swoimi gruntami, które dziś są przeznaczone pod uprawy rolnicze.
Mieszkańcy chcą rozmów
Mieszkańcy generalnie są otwarci na dyskusję, oby tylko ktoś chciał z nimi rozmawiać. – Chcielibyśmy usiąść z radnymi oraz prezydentem i pierwszy raz od kilku lat, gdy walczymy o Górki porozmawiać rzetelnie o wszystkich scenariuszach – dodaje Magdalena Nosek. – Widzimy kilka scenariuszy, przy których należałoby usiąść i policzyć koszty realne w skali najbliższych lat.
Ratusz nie wyklucza rozmów, ale obecnie zajmuje się uwagami do studium zagospodarowania przestrzennego, a samą procedurą formalno-prawną muszą zająć się jeszcze radni.
Maraton pisania listów w sprawie Górek Czechowskich do radnych Lublina trwa w Kooperatywie przy ulicy Kowalskiej 1.
JZoń
Maraton pisania listów w sprawie Górek Czechowskich, Lublin, 17.04.2019, fot. Mirosław Trembecki