Klinika weterynaryjna Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie wznawia całodobową opiekę. Zawieszono ją rok temu. Jej brak był sporym utrudnieniem dla mieszkańców Lublina, których zwierzęta potrzebowały w porze nocnej natychmiastowej pomocy.
Zmiany organizacyjne
Jak wyjaśnia profesor Łukasz Adaszek z Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Przyrodniczego – zmiany organizacyjne umożliwiły ponowne uruchomienie całodobowej opieki. – W ostatnich latach budowaliśmy nowe kliniki i nasza dostępność była ograniczona. Wynikało to z mniejszych możliwości lokalowych czy ograniczonego dostępu do sprzętu. Ilość pacjentów była mniejsza na nocnych dyżurach i nie było potrzeby, abyśmy kontynuowali serwis 24-godzinny – przyznaje profesor. – Teraz, gdy funkcjonujemy pełną parą i mamy dostęp do wszystkich laboratoriów, ilość gabinetów znacznie się zwiększyła. Po wybudowaniu Innowacyjnego Centrum Patologii i Terapii Zwierząt liczba pacjentów zaczęła się zwiększać, więc jest zapotrzebowanie abyśmy uruchomili serwis całodobowy – to odpowiedź na zapotrzebowanie społeczne.
Nocą tylko ciężkie przypadki
– Serwis nocny nie będzie skierowany na prostego pacjenta, któremu trzeba sprzedać tabletki na odrobaczanie czy zastosować profilaktykę – chodzi nam o zaopatrywanie pacjentów w stanach ciężkich – po wstrząsach czy wypadkach – zaznacza prof. Adaszek. – To serwis dedykowany dla zwierząt małych, czyli psów, kotów czy gryzoni. Pacjent pokrywa pełną płatność: leki, badania laboratoryjne i cena usługi, która jest wliczona w koszt wizyty. Mamy wyspecjalizowany zespół, który przeszedł szkolenia postępowania z pacjentami w stanach nagłych. W tym miejscu jest dostęp do szerokiej aparatury, laboratoriów, specjalistycznego sprzętu. Jesteśmy jednostką akademicką, więc szkolimy przyszłych lekarzy weterynarii. Naszym celem jest jak najlepsze przygotowanie ich do zawodu. Każdy trudny pacjent stanowi doskonały materiał dydaktyczny, zaś studenci pomagając nam w pełnieniu dyżurów, leczeniu i prowadzeniu pacjenta zyskują doświadczenie. Otwarcie całodobowego serwisu lekarskiego to decyzja korzystna dla pacjentów i Wydziału Medycyny Weterynaryjnej oraz prestiż dla uczelni.
Niczym SOR dla ludzi
– Ma to duże znaczenie, bo z psem jak z człowiekiem, nie można przewidzieć co może się stać – mówią opiekunowie zwierząt. – Nie wyobrażam sobie, aby nie mieć takiego dostępu do leczenia – to niczym dyżur na SOR-ze dla człowieka.
– W tej części Lublina nie ma takiej jednostki, która wykonywałaby usługi lekarsko-weterynaryjne 24 godziny na dobę – zauważa Alicja Wójcik, lekarz weterynarii w Katedrze Epizootiologii i Klinice Chorób Zakaźnych. – Zwierzęta z tej części Lublina, gdy liczą się sekundy, muszą jechać na drugi koniec miasta.
Nauka w praktyce
– Mamy możliwość poznania medycyny ratunkowej i postępowania terapeutycznego z pacjentami w nagłych przypadkach – zaznacza Bartłomiej Szymczak, student medycyny weterynaryjnej. – Dla mnie, jako studenta, ważna jest możliwość pracy na najnowocześniejszym sprzęcie, którego nie ma w innych klinikach w Lublinie. To klinika uniwersytecka, więc jest wielu specjalistów z różnych dziedzin, unikatowych w skali kraju, daje to możliwość pracy w najlepszym zespole.
Klinika weterynaryjna Uniwersytetu Przyrodniczego przy ulicy Głębokiej w Lublinie, będzie czynna całą dobę od 1 maja.
SuPer
Fot. pixabay.com