Powracamy do sprawy zbyt drastycznej – zdaniem niektórych mieszkańców – przycinki drzew we Włodawie. Mieszkańcy alarmowali, że przycinka była prowadzona nieprofesjonalnie. To potwierdzają eksperci. Kilka drzew już usycha.
– Mamy dużo wątpliwości – zaznacza Edyta Gałan, inicjatywa lokalna „Między drzewami”. – Dostarczyliśmy kilka opinii różnych specjalistów. Wszystkie wskazują na błędy wykonane podczas przycięcia drzew. Żadna z nich nie została uwzględniona. W tym momencie część drzew zaczyna zamierać np. na ul. Chełmskiej zamierają dwa duże jesiony, które najprawdopodobniej niedługo zostaną wycięte. To nie jest tak, że przycięcie nie wpłynęło na stan zdrowia drzew, część już po pierwszym roku nie przeżyło.
Kary za zniszczenia
– Burmistrz wydał decyzję dotyczącą kar za zniszczenie i uszkodzenie drzew na terenie miasta – przyznaje Krzysztof Małecki, sekretarz urzędu miejskiego we Włodawie. – Również dysponowaliśmy własną decyzją, wykonaną przez dendrologa, która jest dla nas wiążąca. Strona społeczna może się z nią nie zgadzać. Decyzję burmistrza można zaskarżyć do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które rozsądzi czy doszło do zniszczenia, czy uszkodzenia drzew. Rozumiemy ekologów i dążenie do zachowania naturalnej substancji, rozumiemy też podmioty dokonujące korekty koron ze względów użytecznych: funkcjonowanie miasta, przechodzenie ludzi, przejrzystość ulic, widoczność znaków. Łącznie wymierzyliśmy kary za zniszczenie na kwotę 75 tysięcy 460 złotych, które dotyczą 8 drzew. Zgodnie z ustawą kary zostały odroczone na okres do 5 lat, by była szansa, aby drzewa odrosły. Będziemy obserwowali ten stan, jeśli drzewo obumrze, to kara niezwłocznie będzie musiała zostać wniesiona.
Miała być pielęgnacja, było zniszczenie
– Boli nas, że drzewa w naszym mieście zostały zniszczone, chociaż mówi się o pielęgnacji – mówi Joanna Szczepańska, przewodnicząca rady miejskiej. – Nie wierzę w spisek, ani to że burmistrz, prezes spółdzielni mieszkaniowej i zarząd dróg powiatowych rozmyślnie niszczy drzewostan. Trochę wygląda to na dyletanctwo, jeśli ktoś płaci firmie za przycięcie drzew to zgadza się na to, jak została wykonana.
Drzewa były problemem
Robiliśmy to na zlecenie mieszkańców i radnych – zaznacza Wiesława Kadrow, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych we Włodawie. – Na drzewach gniazduje ptactwo, które zanieczyszcza chodniki i parkujące samochody. Drzewa zasłaniały oznakowanie i latarnie. Podcinka nie była robiona kilka lat, więc cięcie było większe. Uważaliśmy, że drzewa zostały podcięte prawidłowo, może niektóre zbyt drastycznie. Kary zostały naliczone i będziemy musieli ponieść konsekwencje. Podcinkę drzew zleciliśmy firmie specjalistycznej, która robiła zadania tego typu w wielu miejscach. Uważaliśmy, że jest to profesjonalna firma.
Jak dowiedziało się Radio Lublin, Zarząd Federacji Arborystów Polskich rozważa złożenie wniosku o wszczęcie postępowania w tej sprawie
KraJ
Fot. archiwum
Czytaj też:
Z drzew zostały kikuty. Kontrowersyjna przycinka we Włodawie