Piłkarska reprezentacja Polski kobiet zremisowała z Włoszkami 1:1 w towarzyskim meczu rozegranym na Arenie Lublin. Bramkę dla Polek strzeliła w 28 minucie Ewa Pajor, wyrównując stan spotkania, bowiem zaledwie dwie minuty wcześniej trafienie dla Włoszek zanotowała Valentina Cernoia.
Spotkanie oglądał redaktor Adam Rozwałka. – W wyjściowym składzie reprezentacji Polski pojawiało się aż pięć zawodniczek Górnika Łęczna: Patrycja Balcerzak, Dominika Grabowska, Gabriela Grzywińska, Sylwia Matysik i Weronika Zawistowska. W drugiej połowie na murawę weszła kolejna łęcznianka Emilia Zdunek. Spotkanie było dość wyrównane, ale w pierwszej połowie nieco lepsze wrażenie sprawiały wyżej notowane Włoszki. Polki jednak walczyły ambitnie.
– Grałyśmy z drużyną, która jedzie na mistrzostwa świata, więc jest to dla nas na pewno kolejne dobre doświadczenie i lekcja. Chciałyśmy tutaj wygrać i jest pewien niedosyt, bo miałyśmy kilka szans, żeby strzelić bramkę. Atmosfera była świetna, dużo kibiców, aż chce się bardziej grać – mówiła po meczu Ewa Pajor.
Spotkanie obejrzało 7205 widzów, co jest rekordem frekwencji na meczu u siebie kobiecej reprezentacji Polski.
Trener Polek, Miłosz Stępiński, podkreślał, że był to pożyteczny sprawdzian przed jesiennymi meczami eliminacji mistrzostw Europy. – Patrząc na wcześniejsze statystyki, czyli porażki z Włoszkami, dzisiaj zrobiliśmy krok do przodu. To nie był mecz jednostronny. Przyjęliśmy pewną strategię i Włoszki musiały się do tego dostosować.
W kolejnym meczu towarzyskim Polki zmierzą się 9 kwietnia w Helsinkach z Finlandią.
AR / opr. ToMa
Fot. Mirosław Trembecki