Przed sądem w Białej Podlaskiej trwa protest rolników. Protestujący chcą w ten sposób wesprzeć 12 rolników, którzy odpowiedzą za uniemożliwienie służbom weterynaryjnym ubicia trzody chlewnej zagrożonej ASF-em.
CZYTAJ: ASF: nie będą wybijane zdrowe świnie
Pozew w tej sprawie wniosły służby weterynaryjne. Do zdarzenia doszło w lipcu ubiegłego roku. Dojazd do jednego z gospodarstw, w którym miały być wybite świnie zablokowało kilkudziesięciu rolników, w tym lider AGROunii Michał Kołodziejczak. Ostatecznie zwierzęta nie zostały wybite, a część protestujących została ukarana mandatami.
– Chcemy pokazać, że służby weterynaryjne działają na niekorzyść rolników. – mówi protestujący Marek Sulima: – Lekarze powiatowi chcieli wybić zdrowe świnie. Mija już pół roku i nic się w Dawidach nie stało. Dawidy obroniły swoje świnie, zostały sprzedane i skonsumowane. Myślę, że to jasny dowód na to, jak to wszystko wygląda z ASF-em.
Z takim stanowiskiem nie zgadza się wojewódzki lekarz weterynarii Paweł Piotrowski, który podkreśla, że blokada rolników przyczyniła się do rozprzestrzenienia ASF-u. Stwierdzono kilka nowych ognisk: – Już nie mówiąc o tym, że sama ta blokada jest dla mnie sprawą niedopuszczalną, to w mojej ocenie było to również naruszenie nietykalności osobistej
Proces sądowy rolników, którzy utrudniali pracę służbom weterynaryjnym trwa w bialskim sądzie. Akcję protestacyjną zorganizowała AGROunia.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. Małgorzata Tymicka