Śmigus-dyngus musi być bezpieczny

2148848 lg

Dziś lany poniedziałek. Policja apeluje o rozsądne i powściągliwe praktykowanie tej tradycji.

– Nie wolno wylewać na przechodniów wody z okien bloków czy rzucać z wiaduktów i mostów pojemników z wodą na jadące auta – mówi sierżant sztabowy Joanna Klimek z  biłgorajskiej policji. I przypomina, że za wybryki młodych ludzi są odpowiedzialni rodzice. – Prosimy również rodziców, żeby przestrzegali dzieci przed zachowaniami niebezpiecznymi. Czasami dzieci w trakcie polewania się wodą, nie patrząc na ruch uliczny, wbiegają na drogę. Może się to niestety skończyć tragicznie. Natomiast jeśli w wyniku polewania zniszczeniu ulegnie droga odzież bądź telefon, w stosunku do opiekunów dziecka mogą zostać wyciągnięte konsekwencje materialne.

– Czasami oblewanie wodą niestety nie ma nic wspólnego z naszą tradycją – dodaje podkomisarz Anna Kamola z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Rzucanie balonów wypełnionych w wodą w pojazdy mechaniczne w ruchu, czy oblewanie wodą pasażerów jadących komunikacją publiczną to nieobyczajny wybryk. Jego sprawcom może być wymierzona kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, która może wynieść nawet do 5 tysięcy złotych.

Dawniej w ten dzień oblewano głównie dziewczęta stanu wolnego. Robili to najczęściej ich zalotnicy na znak zainteresowania i sympatii.

Zwyczaj polewania nawiązuje do dawnych praktyk, łączących się z symbolicznym budzeniem przyrody do życia i corocznie odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia plonów.

CZYTAJ TAKŻE: Nie tylko śmigus-dyngus. Zwyczaje związane z Poniedziałkiem Wielkanocnym

TsF / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version