Zamojscy radni spierają się o… tablety

001 819

Miasto zakupiło wyposażenie do głosowania elektronicznego i komunikacji na sesjach Rady Miasta Zamość. Tymczasem grupa radnych przedstawiła projekt uchwały w sprawie przekazania tabletów dla domu dziecka. Ich zdaniem ten zakup był zbędny. Koszt inwestycji to 46 tysięcy złotych. Oprócz tabletów składa się na nią system e-sesja, licencja i program do transmisji obrad.

– Chcemy, by przewodniczący rady podjął rozmowy z prezydentem w celu takiego przekazania. Jeżeli będzie to możliwe – tablety trafią do dzieci w domu dziecka, jeśli nie – będą do dyspozycji radnych – mówi zamojski radny Rafał Zwolak. – Mamy własne smartfony, z których możemy korzystać.

– Do tej pory w głosowaniu posługiwaliśmy się pilotami. Wszystkie gminy powoli odchodzą od tego archaicznego rozwiązania – tłumaczy Piotr Błażewicz, przewodniczący Rady Miasta Zamość. – Urząd zdecydował o zmianie systemu na nowocześniejszy. Jesteśmy zobowiązani głosować na dostarczonych tabletach. E-sesja to system, który nie ma służyć włącznie radnym, ale głównie mieszkańcom. Pojawiają się tu bowiem materiały dla wszystkich.

Mimo, że e-sesja działa na prywatnych urządzeniach, radni będą mogli oddać głos wyłącznie poprzez tablety zakupione przez Urząd Miasta Zamość. Przewodniczący Błażewicz wyjaśnia, że tylko na tym sprzęcie jest możliwe zapewnienie bezpieczeństwa głosowania.

– Na moim smartfonie działa system do głosowania. Nie ma więc potrzeby, by koszy zakupu tabletu dla mnie ponosili mieszkańcy – uważa zamojski radny Janusz Kupczyk. – Stać mnie, by kupić własne urządzanie multimedialne.

– Głosowanie elektroniczne ma swoje zalety. To wymóg ustawowy. Ważna jest także możliwość szybkiego przekazywania informacji. Jeżeli jednak radny korzysta z tabletu, nie może ich otrzymywać w wersji papierowej – zauważa Zamojski radny Ireneusz Godzisz.

Oszczędność na samych wydrukach to kwota 2375 złotych miesięcznie. To oznacza, że koszt zakupu wszystkich tabletów zwróci się w ciągu 7 miesięcy, a całego systemu – w 19 miesięcy.

– Jeżeli radni chcą szukać oszczędności, powinni zacząć od siebie – podsumowuje Łukasz Kwiatkowski ze Stowarzyszenia „Zamość – nasz wspólny dom”. – Przypomnę, że na pierwszej sesji podnieśli sobie diety o 75%. To koszty dla nas, czyli mieszkańców w wysokości około 130 tys. zł w skali roku.

Projekt trafił do biura Rady Miasta Zamość. Jeżeli zbierze się grupa 5 radnych, wtedy uchwała będzie procedowana. A jak sprawdzi się nowy system w praktyce? – będzie można przekonać się podczas najbliższej sesji, która odbędzie się 25 kwietnia.

AlF / opr. MatA

Fot. pixabay.com

Exit mobile version