5786 – tyle noworodków powitałam na świecie – mówi z dumą pani Janina Kudrowa z Mircza, która przez wiele lat prowadziła jedyną na terenie gminy izbę porodową. W reportażu „Dwa wschody słońca nie czekaj” opowiada o trudnej pracy wiejskiej położnej. Dziś niełatwo uwierzyć, że można było prowadzić porodówkę bez światła i bieżącej wody. W czasach, kiedy modne są szkoły rodzenia i przez długie miesiące trwa przygotowanie do narodzin nowego członka rodziny, opowieści pani Kudrowej mogą dla niektórych brzmieć jak bajki. Warto jednak ich posłuchać i zamyślić się nad tym, co daje nam, a co odbiera tzw. postęp cywilizacyjny.
Do usłyszenia tuz po godzinie 21.00 – Katarzyna Michalak.
Fot. pixabay.com