Budynki nie ucierpiały, ale pola uprawne zostały zalane – to sytuacja w Paprotni na terenie gminy Stężyca po przejściu fali kulminacyjnej na Wiśle. Na odcinku ponad 4 kilometrów nie ma tam wałów przeciwpowodziowych, więc rzeka wylewa się na okoliczne pola.
– Straty są bardzo duże. Niektórzy szacują je na poziomie 150 tysięcy złotych – mówią mieszkańcy Paprotni. – Ucierpiały m.in. uprawy zboża, kartofli oraz ogórków.
Na wysokości Paprotni nasyp w najbliższych miesiącach na pewno nie powstanie. Spółka Wody Polskie ogłosiła jednak, że przeznaczy 7 milionów złotych na modernizację ponad kilometrowego odcinka wałów od Stężycy w kierunku Prażmowa.
ŁuG / opr. MatA
Fot. Łukasz Grabczak