Rewitalizacji nie będzie. Wartość zadania zaplanowano na kwotę prawie 10 milionów złotych, z czego dofinansowanie ze środków UE to prawie 8,5 miliona. Umowa na projekt rewitalizacji obiektów historycznych – ruin zamku w Krupem oraz wieży ariańskiej w Krynicy ostatecznie została jednak rozwiązana.
– Nie było woli, ani chęci większości radnych – tłumaczy Edyta Gajowiak-Powroźnik, wójt gminy Krasnystaw. – Uważają, że inwestycje drogowe są priorytetem. Owszem, drogi są ważne, ale oprócz nich mamy nasze dziedzictwo historyczne, o którym powinniśmy pamiętać. To kształtuje nas, jako mieszkańców powiatu Krasnostawskiego. To co nas charakteryzuje i wyróżnia jest naszym atutem – dodaje.
– Zamek jest związany z osobą Pawła Orzechowskiego, właściciela miejscowych dóbr – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Paweł Wira, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie. – Była to jego rodowa siedziba. Budynek do czasów współczesnych przetrwał w postaci tzw. trwałej ruiny – dodaje.
– Przy jednym i przy drugim projekcie brałam udział od samego początku, czyli przygotowywania dokumentacji do tego, żeby aplikować o środki – opowiada Gajowiak-Powroźnik. – Udało nam się. Wydawało się, że już nic temu nie jest w stanie zagrozić. Jednak w obecnej radzie nie ma woli i chęci realizacji tej inwestycji – dodaje.
– Zamek stanowi niewątpliwą atrakcję turystyczną. Jest pięknie położony, w pobliżu są stawy. W sąsiedztwie jest XVIII-wieczny dwór i park – zaznacza Wira. – Obiekt nie ma jednak szczęścia do właścicieli. Mieliśmy taką nadzieję, że Ci, którzy zarządzają zespołem dworsko-parkowym i zespołem zamkowym podejmą prace. Wszyscy liczyli, że w bieżącym roku rozpocznie się bardzo poważny remont. Niestety gmina nie podjęła się tego zadania, zrezygnowała z tej ponad 8 milionowej dotacji – dodaje.
– Sprawę należałoby rozpatrywać na dwóch płaszczyznach – podkreśla radny Andrzej Bąk. – Pierwszą z nich jest zastanowienie się nad tym czy potrzebna jest rewitalizacja i jaki jest jej cel. Każdy zgodzi się, że cel jest szczytny. Każdy chciałby, żeby ten obiekt zakwitł, był piękny. Drugą sprawą jest to, że trzeba wyłożyć ciężkie pieniążki. Co mamy powiedzieć wyborcom, którzy nie mają dróg dojazdowych czy oświetlenia na wsi? Mamy oznajmić im, że pieniądze damy na zamek? Nie, ludzie tego nie przyjmą – dodaje.
– Tracimy coś co może się już nam nie przydarzyć, czyli dofinansowanie – mówi wójt gminy Krasnystaw. – Drugą rzeczą jest to, że nie będziemy mieli już takich pieniędzy, żeby ten obiekt był zabezpieczony. Nie mówimy o odbudowie, bo to jest zupełnie inna suma. Chodzi o zabezpieczenie tego zamku w taki sposób, żeby był atrakcyjny dla turystów. W tym momencie on zaczyna im zagrażać. My jako właściciele w pewnym momencie będziemy musieli sobie zadać pytanie, czy ograniczymy im wstęp. Trzeba będzie to ogrodzić i napisać, że jest zakaz zwiedzania – dodaje.
Na właścicielu spoczywa obowiązek zadbania o stan zabytku. Powinien dołożyć wszelkich starań, aby obiekt był utrzymywany przynajmniej w stanie niezagrażającym ludziom i, aby jego kondycja się nie pogarszała. – Prawo przewiduje różne działania ze strony Urzędu Ochrony Zabytków i pewnie, jeżeli taka będzie potrzeba, będziemy takie działania podejmować. Czekamy na ostateczne wyjaśnienie tej sprawy – informuje konserwator zabytków.
KraJ / opr. PaW
Fot. Justyna Kraszczyńska