Parada motocykli i msza św. w intencji motocyklistów to charakterystyczne punkty w programie dorocznego Kapucyńskiego Pikniku Motocyklowego w Lubartowie. W tym roku, w dwunastej edycji wydarzenia, wzięło udział kilkaset motocykli i jeszcze więcej motocyklistów, ponieważ na wielu maszynach jechały dwie, a nawet – gdy pojazd posiadał kosz – trzy osoby.
– Piknikowi motocyklowemu zawsze towarzyszy cel charytatywny – mówi organizator zlotu, Marcin Socha z kapucyńskiego Stowarzyszenia Alwernia: – W tym roku pomagamy młodemu chłopakowi, Damianowi, który uległ wypadkowi samochodowemu. Ma uszkodzony kręgosłup.
Co motocykle mają wspólnego z kapucynami? Wyjaśnia brat Paweł Działa z lubartowskiego klasztoru: – Motocyklista kojarzy się pewnie z dość dużym panem, z brzuchem i brodą i niekoniecznie w tym wszystkim jest msza i Bóg, ale myślę, że nie jest to do końca właściwy obraz. Chcemy, żeby ta msza była obecna, ponieważ aspekt wiary i wartości przemijania życia jest ważny.
Na zakończenie Eucharystii wszystkie uczestniczące w pikniku jednoślady zostały poświęcone.
JPi (opr. DySzcz)
Fot. Jerzy Piekarczyk