Lubelszczyzna ma szansę na trzy euromandaty

49-procentowe poparcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego otrzyma Prawo i Sprawiedliwość – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Ośrodek Badawczy Dobra Opinia na zlecenie Polskiego Radia Lublin. Badanie zrealizowano w dniach od 21 do 23 maja wśród mieszkańców okręgu wyborczego numer 8 (województwo lubelskie).

Według badania Koalicja Europejska uzyskuje 28 procent, Kukiz’15 – 7 procent, Wiosna Roberta Biedronia – 6 procent, a Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy – 5,5 procent. Mandat zdobędzie posłanka PiS Elżbieta Kruk oraz Krzysztof Hetman z Koalicji Europejskiej. Ewentualny, trzeci mandat, może uzyskać Beata Mazurek z PiS.

Sondaż komentuje prof. Marek Pietraś, politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.

CZYTAJ TAKŻE: PiS wygrywa wybory, pierwsza Elżbieta Kruk [SONDAŻ]

– Myślę, że mamy do czynienia z bardzo wyraźnie określoną specyfiką Lubelszczyzny, jeśli chodzi o preferencje wyborcze. Ten sondaż pokazuje, że siłą polityczną preferowaną przez mieszkańców, także w kontekście wyborów do Parlamentu Europejskiego, jest Prawo i Sprawiedliwość, które znacząco dystansuje w tym sondażu Koalicję Europejską – wyjaśnia prof. Pietraś. – Trzeba podkreślić, że mamy do czynienia ze specyfiką regionu w kontekście innych ugrupowań funkcjonujących na scenie politycznej. Kukiz’15 zgodnie z preferencjami mieszkańców Lubelszczyzny jest w stanie przekroczyć próg wyborczy, podobnie jak Wiosna Roberta Biedronia (choć ogólnopolskie notowania tego ugrupowania są bardziej znaczące) oraz Narodowcy. Konfederacja Korwin Brown Liroy Narodowcy w skali kraju oraz na Lubelszczyźnie przekraczają próg wyborczy 5-procentowy, więc Lubelszczyzna odzwierciedla preferencje, z którymi mamy do czynienia w całym kraju.

Ważna jest liczba mandatów, którą można uzyskać. Dotychczas z Lubelszczyzny mieliśmy dwa mandaty, a obecnie możliwe są trzy. Prawdopodobnie większa liczba mandatów nie jest osiągalna przy potencjalne demograficznym. Gdyby były to trzy mandaty – dwa byłby dla Prawa i Sprawiedliwości, a jeden dla Koalicji Europejskiej.

Mandaty tylko dla „jedynek”?

– Reguła ta nie zawsze znajduje swoje potwierdzenie – zaznacza prof. Pietraś. – Nie sądzę, abyśmy mieli do czynienia z taką sytuacją w przypadku Lubelszczyzny. W naszym regionie mamy do czynienia z dużą przewidywalnością wyników wyborów. „Jedynki” zdobędą dwa mandaty, jeśli będą trzy miejsca, to jest szansa, że „dwójka” Prawa i Sprawiedliwości jest w stanie zdobyć mandat do Parlamentu Europejskiego.

Czy mandat Koalicji Europejskiej zdobyty przez przedstawiciela Polskiego Stronnictwa Ludowego oznacza porażkę innych ugrupowań?

– „Jedynką” jest Krzysztof Hetman, dotychczasowy członek Parlamentu Europejskiego – mówi prof. Marek Pietraś. – Odzwierciedla to silną pozycję PSL na Lubelszczyźnie. W ramach jednego komitetu wyborczego trudno mówić o porażkach innego ugrupowania. Stworzenie koalicji było świadomym wyborem. Głosy oddane na każdego z listy danego komitetu wyborczego, biorąc pod uwagę specyfikę mechanizmu liczenia głosów w skali całego państwa, są głosami oddanymi na listę jako całość.

Czy wybory do Parlamentu Europejskiego będą miały przełożenie na wybory jesienne?

– Metaforycznie jest to zajmowanie miejsc w blokach startowych w wyścigu po miejsca w Sejmie. Wynik tych wyborów może warunkować decyzje w wyborach parlamentarnych, zwłaszcza tych wyborców, którzy nie mają wyraźnie określonych preferencji.

Rozmowę z prof. Markiem Pietrasiem przeprowadził Tomasz Spicyn. 

TSpi / opr. KS

Fot. archiwum 

Exit mobile version