Trójka młodych sokołów wędrownych z gniazda na lubelskiej Elektrociepłowni Wrotków – dwie samiczki i jeden samiec – zostali dziś (15.05) zaobrączkowani. Pisklęta to przychówek sokołów – Wrotki i Łupka.
Lubelskie sokoły
Ptaki z gniazda umieszczonego 120 metrów nad ziemią na kominie Elektrociepłowni zdjęli i zaobrączkowali Sylwester Aftyka i Anna Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego.
– Charakterystyczną cechą sokołów są bardzo długie palce, które służą do polowania. Ptaki są do tego stworzone – mają wielkie łapy, duże oczy-– zaznaczają ornitolodzy. – Sokół najczęściej zabija ofiarę przelatując obok niej z dużą szybkością i uderzając szponami. Uderzenie z prędkością ok. 300km/h zabija na miejscu.
Wyjątkowe obrączki
– Zakładamy obrączkę ornitologiczną, jest ona bardzo lekka i nie przeszkadza, nie sprawia dyskomfortu ptakom. Po kilkadziesiąt lat żyją z takimi obrączkami. Kolor obrączek zależy od miejsca, w którym się urodzą – żółte oznaczają populację miejską, zielone – populacje z gniazd w lasach, czerwone – populacje wychowujące się na półkach skalnych w górach – wyjaśnia Sylwester Aftyka.
– Każda z obrączek ma indywidualny numer, więc jesteśmy w stanie dokładnie zidentyfikować skąd ptak pochodzi, ile ma lat, jakiej jest płci – dodaje Anna Aftyka.
– Druga obrączka – niebieska – jest obrączką obserwacyjną – mówi ornitolog. – Numer można odczytać ze zdjęcia lub z kamery internetowej. Dzięki temu można zidentyfikować ptaka bez chwytania go. Mają one numery od 2BM (samiec) do 4BM.
– Ptaki nie wykluły się jednego dnia, tylko w odstępach – zauważa Anna Aftyka. – Te, które padły, były największymi pisklętami lęgu. Samice ważą 955 g i 893 g, zaś samiec – najmłodszy z ptaków – 645 g.
Gniazdo na kominie
– Ostatnia skrzyneczka nad czerwonym pasem to gniazdo sokołów – zdradza Witold Gnieciak, pracownik służby bhp w elektrociepłowni. – Gdy dzieciaczki chorowały to matka w podobny sposób się zachowywała – fruwała i wydawała takie płaczliwe odgłosy.
– To radość, że dbałość o środowisko przynosi taki efekt – dzikie zwierzęta zagnieździły się na kominie i czują się tu dobrze – zaznacza Paweł Okapa, PGE Energia Cieplna S.A, dyrektor oddziału Elektrociepłownia Wrotków.
Czytaj też: Lublin: obrączkowanie młodych sokołów [ZDJĘCIA]
– Ptaki są dobrze odchowane i dobrze zapowiadające się – przyznaje Radosław Rola, sokolnik. – Trudno powiedzieć, jaką rolę pełnią w mieście. Znalazły tu miejsce do życia, mają łatwą dostępność do pożywienia, więc efektem jest udany lęg.
Młode wykluły się w Święta Wielkanocne. Z 5 pisklaków przeżyły 3. Pozostałe 2 padły. Prawdopodobnie zwierzęta zatruły się pokarmem. Przyczyny śmierci wyjaśnią naukowcy z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
Życie sokolej rodziny można obserwować on-line na stronie peregrinus.pl.
PaSe
Fot. Sebastian Pawlak