Krzysztof Kwiatkowski (na zdj.), prezes Najwyższej Izby Kontroli powiedział w Lublinie, że kierowana przez niego instytucja od lat cieszy się największym zaufaniem społecznym. W tym roku NIK obchodzi stulecie swojego istnienia. Obecna jego działalność wychodzi zdecydowanie poza weryfikowanie wydatków publicznych. – Prowadzone kontrole coraz częściej dotyczą spraw obywatelskich i społecznych – przyznaje Krzysztof Kwiatkowski w rozmowie z Wojciechem Brakowieckim.
– Dzisiaj obywatele oczekują nie tylko informacji o tym, że administracja rządowa i samorządowa wydała pieniądze zgodnie z przepisami prawa, ale oczekują przede wszystkim informacji, czy administracja zrealizowała swoje zadania. Co z tego, że pieniądze zostały wydane, kiedy droga jest dziurawa. Co z tego, że wybudowano ekrany akustyczne wzdłuż autostrady, jak i tak do mieszkańców dochodzi hałas. I te wszystkie rzeczy sprawdza Najwyższa Izba Kontroli, która jako jedyna instytucja w Polsce sprawdza tak naprawdę prawidłowość realizacji zadań przez inne podmioty publiczne – wyjaśnia Krzysztof Kwiatkowski.
Wśród przeprowadzonych ostatnio przez NIK kontroli znalazły się te dotyczące: smogu, oznakowania dróg czy stosowania suplementów diety. – Wychodzimy naprzeciw problemów, które dzisiaj nurtują obywateli. Jeżeli mówimy, że Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów w Europie, to NIK sprawdził, z czego przede wszystkim to wynika, jakich przepisów brakuje, ale przede wszystkim, co zrobić, żeby nasz kraj był mniej zanieczyszczony i rokrocznie, z powodu przekroczenia norm zanieczyszczenia powietrza, nie umierało 50 tysięcy naszych obywateli. Jeżeli 90% Polaków kupuje suplementy diety, to sprawdziliśmy, czy nabywają takie substancje, które służą ich zdrowiu. I znowu trzeba było naszej kontroli, żeby pokazać, iż wiele z nich może stanowić zagrożenie dla naszego życia i zdrowia – informuje prezes NIK.
– Ale najważniejsze jest to, że te kontrole uruchamiają proces zmian: przygotowywania nowych ustaw, dodatkowych pieniędzy na realizację określonych zadań. Bo wcale nie mamy satysfakcji, kiedy mówimy, iż coś jest źle. Satysfakcję mamy wtedy, gdy doprowadzamy do tego, że to, co było złe, zaczyna funkcjonować dobrze – dodaje Krzysztof Kwiatkowski.
Wśród niedawno przeprowadzonych przez lubelski NIK kontroli była ta dotycząca tak zwanego elektrosmogu, czyli promieniowania elektromagnetycznego emitowanego przez maszty telefonii komórkowej. – Wykazała ona, że instytucje, które mają kontrolować, czy wielkość tego promieniowania nie jest nadmierna, robią to, ale od 8.00 do 16.00. A największy ruch w Internecie jest w godzinach wieczornych. Stąd nasz wniosek, żeby kontrole te odbywały się, kiedy potencjalne ryzyko przekroczeń dopuszczalnych poziomów jest największe. I następnego dnia po tej kontroli minister cyfryzacji mówi: w pełni się zgadzam z wnioskami NIK-u i natychmiast będziemy to realizować. Dlatego ta kontrola była nie tylko ważna, ale co najistotniejsze uruchomiła także zmiany, potrzebne i istotne z punktu widzenia obywateli – stwierdza prezes NIK.
WB / opr. ToMa
Fot. archiwum