Rafał Czarnecki, biegacz z Bliżyna i trener skarżyskich klubów lekkoatletycznych, wygrał 7. Maraton Lubelski. Na metę na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich wbiegł z czasem 2 godzin 42 minut.
– Na trasie jeszcze sporo zawodników, impreza trwa – mówi Paulina Mróz z Fundacji Rozwoju Sportu: – Regulaminowy czas biegu to 6 godzin. Do godziny 15.00 strefa mety jest otwarta. Czekamy na wszystkich. Wokół działa strefa animacji sportowych, zabaw i edukacji. Przebiegł też bieg rodzinny, w którym wystartować mogły całe rodziny.
– To pierwsze takie upały, więc organizm troszkę nieprzygotowany, ale biegłem w bardzo komfortowym tempie i kontrolowałem to – mówi Rafał Czarnecki: – Biegłem na miejsce, nie na czas. Czas w ogóle nie miał znaczenia. Bardzo się cieszę, że udało się wygrać po raz piąty. Atmosfera jest tu super, lubię tu przyjeżdżać. Można powiedzieć, że to moje ostatnie podrygi. Nie zawsze będę tak biegał jak teraz.
– Trasa była troszkę łatwiejsza niż dwa lata temu – dodaje zwycięzca.
Najszybszą kobietą na mecie była Ukrainka, Irena Masnyk. – Na początku pobiegłam szybciej, żeby mieć przewagę i później biec spokojnie.
TSpi/ LilKa (opr. DySzcz / ToMa)
Na zdj. 7. Maraton Lubelski, Lublin, 12.05.2019, fot. Piotr Michalski