Pomagamy Kamilowi z Białej Podlaskiej. Historię jego choroby tak opisuje żona: „Kamil służył na stanowisku dowódcy plutonu rozpoznawczego w 2 Pułku Rozpoznawczym w Hrubieszowie. Jest oficerem, absolwentem Wojskowej Akademii Technicznej. Tamtego dnia idzie do pracy – tak, jak zwykle. Niestety – nie wraca tak, jak zazwyczaj. Kolejny raz widzimy się już w szpitalu. Atak padaczki to pierwszy objaw, jaki daje rosnący guz. Z pracy Kamil trafia na OIOM. Kilka godzin później, po wstępnych badaniach, poznajemy diagnozę – guz mózgu. Słyszymy, że Kamilowi zostaną 2 miesiące życia… Lekarze decydują się na operację. Na szczęście – w końcu pojawia się światełko w tunelu. Okazuje się, że lekarz się mylił, że guz nie jest złośliwy. Cieszymy się, nie wiedząc jeszcze, że rak daje nam tylko kilka miesięcy względnego spokoju. Pierwszy atak nowotworu to tak naprawdę cisza przed burzą”.
Teraz Kamil ma już trzecią wznowę guza i jest po trzech operacjach. Po ostatniej ma niedowład prawej strony ciała oraz problemy ze wzrokiem. Jeden z guzów okazuje się nieoperacyjny…
Jak pisze dalej żona Kamila: „W Polsce pozostaje nam już tylko radioterapia, która ma osłabić komórki nowotworowe i zahamować rozrost guza. Niestety w kraju nic więcej nie da się zrobić. Szukając ratunku, znaleźliśmy klinikę w Kolonii w Niemczech, która pomaga w tego typu przypadkach poprzez tworzenie szczepionki immunologicznej z krwi pobranej od chorego. Leczenie nie jest jednak refundowane. Z końcem maja Kamil kończy radioterapię, później czeka go trzytygodniowa regeneracja. W ostatnim tygodniu czerwca będziemy mogli zatem rozpoczynać pierwszy cykl immunoterapii. Lekarz z niemieckiej kliniki twierdzi, że nie obejdzie się bez trzech cykli leczenia, a to razem daje nam zawrotną sumę!”
W czwartek, 13 czerwca w godzinach 12:00 – 13:00 wóz transmisyjny Polskiego Radia Lublin zatrzymał się w Białej Podlaskiej, przy ul. Wyszyńskiego 20.
Audycję prowadziła Magdalena Lipiec-Jaremek.
Fot. Przemysław Guzewicz, www.siepomaga.pl