Bluszczowa: mieszkańcy walczą o ostatni zielony fragment osiedla

dzialkowcy 2

Ponad 500 podpisów pod petycją do prezydenta Lublina złożyli dziś (18.06) w ratuszu mieszkańcy i działkowcy z dzielnicy Ponikwoda. Domagają się natychmiastowej zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, który dopuszcza teraz budowę bloków w miejscu ogródków przy ul. Bluszczowej.

Ostatni zielony teren na osiedlu

– To jest 9 hektarowy teren, na którym znajduje się ponad 200 działek. To są zielone płuca tego osiedla – mówi prezes Rodzinnego Ogródka Działkowego „Bluszczowa” Piotr Szypiło. – Dochodzą nas głosy, że deweloperzy mieli zakusy na nasze ogrody. Mimo wielokrotnych zapewnień prezydenta, że ogrody nie będą likwidowane, nie możemy doprosić się o pozytywne rozpatrzenie sprawy, czyli przekształcenia na teren zielony ogrodów działkowych. Mamy ok. 500 podpisów mieszkańców i działkowców, które złożymy do biura podawczego. Liczymy na reakcję prezydenta.

– Obecnie intensywnie budują się bloki, które nie mają przewidziane jakiejkolwiek zieleni czy skwertów – zauważa Justyna Budzyńska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Ponikwoda. – Ten teren jest jedynym terenem zielonym i naszymi płucami. Będziemy o niego walczyć. Ogródki są od 40 lat.

– Nie chcemy dalszego betonowania osiedla. Ta oaza zieleni powinna pozostać – zaznacza Kazimierz Kamieniecki, działkowiec. – My chwielibyśmy otrzymać ogrody, ale ludzie są zainteresowani, aby na nich zarobić.

Trwają procedury

– Sami wywołaliśmy temat ul. Bluszczowej, pokazując zagrożenia – mówi Krzysztof Żuk, prezydenta Lublina. – W przypadku tej lokalizacji stosowny zapis chroniący zieleń ogrodową znalazł się w projekcie studium. Jest tam to, co powinno, aby chronić działkowców. Ogród tam zlokalizowany jest w sprzeczności z funkcją, która została wpisana w planie i chcemy to zmienić. Jednak, aby zmienić plan, musi być najpierw zapis w studium. Jest on już w projekcie.

– Chcemy wierzyć, ale dostaliśmy kolejne pismo odraczające załatwienie naszej sprawy o kolejne 5 miesięcy – dodaje Szypiło. – Żądamy, aby ogród pozostał w niezmienionym kształcie, wyłącznie jako ogrody działkowe.

Miejsce dla wszystkich

– To cudowne miejsce do spędzania wolnego czasu na łonie natury przez całe rodziny – przyznaje Magdalena Baran, wiceprezes ogródków działkowych „Bluszczowa”. – Mamy piękne drzewa, krzewy i kwiaty, które giną w okolicy.

– Teren jest otwarty i ogólnodostępny dla wszystkich – zaznacza Justyna Budzyńska. – Pomiędzy działkami biegnie zielony wąwóz, gdzie są fantastyczne kanały powietrza, które napowietrzają Ponikwodę. To unikatowe miejsce, o które powinniśmy walczyć, by nie zostało zdegradowane. 

– Przez ostatnie 4-5 lat powstało tam osiedle, a pierwsi mieszkańcy mieli sarenki za oknem. Teraz jest betonowisko, gdzie nie ma nic – podsumowuje Szypiło.

Dopiero jutro dowiemy się, czy studium zagospodarowania miasta, w którym znajdą się zapisy dotyczące ogródków przy ul. Bluszczowej trafią na przyszłotygodniową radę miasta. W tym samym studium znajdują się zapisy dotyczące innego spornego terenu w Lublinie – Górek Czechowskich.

PaSe

Fot. Sebastian Pawlak

Exit mobile version