Do tragicznego wypadku doszło podczas Szybowcowych Mistrzostw Polski w Michałkowie pod Ostrowem Wielkopolskim. 50-letni pilot szybowca zginął na miejscu. Jego maszyna roztrzaskała się o ziemię w miejscowości Szczury, kilka kilometrów od lotniska.
Policja otrzymała zgłoszenie po godzinie 13.00. Według świadków maszyna przy dolocie runęła z dużą siłą na ziemię. Pilot zginął na miejscu. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną zdarzenia. Szybowiec mógł dostać się w wir powietrza. Pilot nie zapanował nad sytuacją i z dużym impetem uderzył w ziemię. To jednak tylko wstępne przypuszczenia.
Od czwartku w Michalkowie trwają jedne z najważniejszych pokazów szybowcowych w kraju. Bierze w nich udział ponad czterdziestu pilotów. Na razie nie wiadomo, czy zawody będą kontynuowane. Część szybowców jest jeszcze w powietrzu.
Wcześniej w Płocku doszło tragicznego wypadku podczas pikniku lotniczego. Zginął pilot Jaka-52. Maszyna podczas wykonywania akrobacji runęła i uderzyła o taflę Wisły. Za sterami samolotu siedział 60-letni obywatel Niemiec. Około dwóch godzin trwały poszukiwania maszyny – dno Wisły przeszukiwali płetwonurkowie. Gdy znaleziono samolot, strażacy odwrócili maszynę, dociągnęli do brzegu, po czym z kabiny wydobyli ciało pilota.
W Płocku pracuje Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
RL / IAR
Fot. RL