Prokuratura z Tomaszowa Lubelskiego nie zakończyła jeszcze postępowania w sprawie zatrzymanego na granicy w Hrebennem obrazu, którego autorem miał być Marc Chagall. Polscy śledczy poprosili o pomoc prokuraturę z Ukrainy.
We wrześniu ubiegłego roku, na przejściu granicznym w Hrebennem, na tylnym siedzeniu samochodu 52-letniego obywatela Ukrainy, służby graniczne znalazły ukryty pod kurtką malowany na płótnie obraz. Na awersie widniał podpis „Marc Chagall”. Z kolei rewers sygnowany był napisem „Chagall”.
Lubelska Izba Administracji Skarbowej przekazała obraz do ekspertyzy. Przeprowadził ją dr Piotr Kondraciuk, historyk sztuki i zastępca dyrektora Muzeum Zamojskiego, który konsultował się ze specjalistami z Izraela. Ustalono, że obraz nie wyszedł spod pędzla Chagalla.
– W tej sprawie musimy przesłuchać 52-letniego obywatela Ukrainy. Chcemy się dowiedzieć skąd miał obraz, kto go namalował i dlaczego trafił do Polski – mówi szef prokuratury z Tomaszowa Lubelskiego, prokurator Stanisław Orzeł. Z tego powodu śledczy poprosili o pomoc prawną stronę ukraińską.
Prokuratura nie zleciła drugiej ekspertyzy obrazu. Jest bardzo prawdopodobne, że po zakończeniu postępowania falsyfikat trafi na stałe do Muzeum Zamojskiego.
TSpi (opr. DySzcz)
Fot. lubelskie.kas.gov.pl / archiwum