Sobotni groźny wypadek Piotra Parysa (na zdj.) i jego pilota Daniela Siatkowskiego na trasie 76. Rajdu Polski, w ocenie lekarzy ze szpitala w Giżycku zakończył się szczęśliwie. Badania nie wykazały innych urazów niż stłuczenie ręki u pilota.
Na siódmym odcinku specjalnym na szutrowych mazurskich trasach ich Ford Fiesta Proto uderzył przednim kołem w kamień. Wybicie auta z toru jazdy skutkowało dachowaniem i rozbiciem rajdówki. Załoga opuściła auto o własnych siłach, ale została od razu przewieziona do szpitala na rutynowe badania.
Do pechowego siódmego OS-u załoga Parys-Siatkowski zajmowała wysokie dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu, liczonego do mistrzostw Polski i pierwsze w klasie Open 4×4.
Obecny sezon RSMP jest debiutem rajdowym Piotra Parysa. W inauguracyjnym Rajdzie Świdnickim wywalczył 10. miejsce, natomiast z Rajdu Nadwiślańskiego wyeliminowała go awaria techniczna – pożar w komorze silnika.
Kolejną eliminacją Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski będzie Rajd Rzeszowski w drugi weekend sierpnia.
JB
Fot. archiwum