Kazimierz Dolny po raz 53. stał się polską stolicą kultury ludowej. W nadwiślańskim miasteczku rozpoczął się Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych.
O 11.00 barwny muzyczny korowód, podążający w stronę rynku, zainaugurował to wydarzenie. Jednak już od rana w różnych częściach miasteczka słychać było muzykujących artystów. I tak będzie do niedzieli.
ZOBACZ ZDJĘCIA: 53. Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym, 28.06.2019, fot. Łukasz Grabczak
W tym roku na scenie zaprezentuje się 122 wykonawców, którzy powalczą o Baszty – główne nagrody festiwalu. Wśród artystów znajdziemy kapele, solistów oraz zespoły śpiewacze. Są to reprezentanci wszystkich 16 województw, wyłonieni w specjalnych eliminacjach.
Wśród nich jest zespół Wełtynianka z Gryfina w województwie zachodniopomorskim. – Śpiewamy tradycyjną muzykę ludową, również z Wileńszczyzny, pieśni naszych babć. Moja mama śpiewała w zespole, podobnie jak mama koleżanki. 15 lat go nie było, a myśmy go założyły od nowa – mówią członkinie zespołu Wełtynianka.
– Mamy na festiwalu kilka nowości, między innymi ukłon wobec zwycięzców poprzedniej edycji – mówi kierownik artystyczny festiwalu Andrzej Sar. – W kategorii „duży-mały” uzupełnieniem jest Scena Mistrzów. Chcemy bowiem, żeby ci, którzy zdobyli najwyższe laury festiwalu, nie czekali 2-3 lat, jak nakazuje okres „karencji”. Pragniemy ich jeszcze raz pokazać. Zawita do nas też gościnnie zespół z Japonii, zorganizowany przez sympatyków kultury polskiej. Pokażą oni nam kawałek swojego folkloru, ale też i naszego folkloru tanecznego w ich wykonaniu.
– Dzięki temu festiwalowi trwa repertuar najstarszy, najbardziej autentyczny. Bowiem przez cały rok zespoły przygotowują się do kolejnej edycji imprezy i w tym czasie muszą wyszukiwać kolejne tradycyjne utwory – dodaje Andrzej Sar.
Nieodłączną częścią festiwalu są Targi Sztuki Ludowej. – Twórcy ludowi są niezawodni, zawsze do nas licznie przybywają. Można spotkać tu niemal wszystkie formy rękodzieła: od plastyki obrzędowej, poprzez zabawki, do rzeźby, malarstwa, koronki – wymienia Andrzej Sar.
Na targach są też rzeźby autorstwa Józefa Semmerlinga z Gdańska. – Przyjechałem tu pierwszy raz, chociaż rzeźbą ludową zajmuję się już 40 lat. Już w latach 80. jeździłem na Jarmark Dominikański w Gdańsku i w końcu musiałem przyjechać i do Kazimierza Dolnego. Moje ręce miały zaszczyt robić elementy ołtarza papieskiego dla Ojca Świętego Jana Pawła II, kiedy papież był w Sopocie. Robiły dla świętego, więc musiały przyjechać zobaczyć, jak tutaj to wygląda.
– Jestem na festiwalu co roku. Podziwiam to, że w Polsce trwa wspaniała tradycja podtrzymywania tego cudownego folkloru. Uczestniczy w tym również młodzież. I to trzyma człowieka na duchu, że nie ginie tradycja, zwyczaje ludowe i piękne pieśni – mówi Zygmunt Pazio.
Tłumów w Kazimierzu Dolnym należy się spodziewać przede wszystkim w niedzielę, gdy nastąpi ogłoszenie wyników konkursu i koncert laureatów. Zwycięzcy otrzymają prestiżowe Baszty.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. Łukasz Grabczak