Lubelscy strażnicy miejscy od dziś (06.05) mają na wyposażeniu defibrylatory. Są to urządzenia ratujące życie w przypadku nagłego zatrzymania krążenia.
– 8 takich urządzeń znajdzie się w samochodach patrolowych. Każdy patrol, który będzie aktywnie pracował w naszym mieście będzie wyposażony w to urządzenie – mówi w rozmowie z Radiem Lublin wiceprezydent Lublina Artur Szymczyk. – Życzę tylko nam wszystkim, żeby one nie musiały być używane – dodaje.
– Zakup był przeprowadzony w konsultacji z Wojewódzką Stacją Pogotowia Ratunkowego, która doradzała nam jakie urządzenia kupić – zaznacza komendant lubelskiej straży miejskiej Jacek Kucharczyk. – One są proste w użyciu, ale dodatkowo chcemy przeszkolić wszystkich strażników, którzy będą pełnili służbę. Lekarze poinstruują jak tego używać, żeby wykorzystać je najbardziej efektywnie. Nasze samochody wyposażone są w GPS, więc będzie można w łatwy sposób zlokalizować, gdzie znajduje się auto, defibrylator. W nagłej potrzebie, nawet stwierdzonej przez patrol pieszy, będzie można szybciutko dojechać i udzielić fachowej pomocy – dodaje.
– To nie jest pierwszy, pilotażowy program w naszym mieście, jeżeli chodzi o defibrylatory – podkreśla radny Marcin Nowak. – W ubiegłym roku uruchomiliśmy również montaż defibrylatora w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, a przed trzema laty takie urządzenia znalazły się w przestrzeni Urzędu Miasta Lublin. Jestem przekonany, że użycie ich przez straż miejską jest krokiem w najważniejszym i najwłaściwszym kierunku. Wszystko dlatego, że funkcjonariusze wzywani są do nagłych przypadków i udzielają pierwszej pomocy przed przyjazdem specjalistycznych służb medycznych. Wyposażenie w taki sprzęt da jeszcze większe szanse na ewentualną interwencję i pomoc – dodaje.
Zakup defibrylatorów został sfinansowany z budżetu miasta. Koszt to 34 500 złotych.
JZon / opr. PaW
Zdjęcia: Straż miejska dostała defibrylatory, Lublin, 05.06.2019, fot. Piotr Michalski