7-miesięczny chłopczyk i 6-letnia dziewczynka zostali w rozgrzanym samochodzie. W tym czasie ich matka robiła zakupy.
Do tego zdarzenia doszło w środę (19.06.2019), gdy temperatura przekraczała 30 stopni C. Zaalarmowani przez przechodniów policjanci natychmiast pojawili się na miejscu. W aucie nieznacznie uchylona była tylko jedna szyba. Siedzący w „nosidełku” maluch płakał.
Mundurowi otworzyli drzwi i wyjęli dzieci z auta. Jak się okazało matka – 41-letnia mieszkanka Łukowa – robiła w tym czasie zakupy z 10-letnim synem. Była zdziwiona interwencją i tłumaczyła, że dzieci w samochodzie zostawiła tylko na chwilę.
Teraz policjanci prowadzą postępowanie i sprawdzą, czy dopuściła do przebywania dwójki dzieci w okolicznościach niebezpiecznych dla ich zdrowia.
Funkcjonariusze przypominają, że temperatura w rozgrzanym samochodzie może sięgać nawet 60 stopni C. Wystarczy kilka minut, aby mogło dojść do tragedii. Gdy widzimy dziecko w takiej sytuacji, nie bójmy się nawet wybić szyby, aby ratować życie.
PaSe / opr. MatA
Fot. KWP Lublin