Największą w kraju kolekcję drewnianych rzeźb Henryka Burzeca można oglądać w Międzyrzecu Podlaskim. Ten znany artysta rzeźbiarz pochodził właśnie z tego miasta.
Kilka lat po jego śmierci w 2009 roku kilkadziesiąt dzieł artysty przekazano do Miejskiego Ośrodka Kultury w Międzyrzecu Podlaskim. Do tej pory rzeźby nie były w pełni eksponowane. Obecnie dzieła można oglądać w holu Miejskiego Ośrodka Kultury na ekspozycji zorganizowanej z okazji 100. rocznicy urodzin Burzeca.
– Każda z tych rzeźb wykonana jest z pojedynczego kawałka drewna. Niektóre mają wysokość 2,7 metra, a są stworzone z jednego pnia. To unikaty na skalę światową. Większość z rzeźb znajdujących się w naszych zbiorach, to są dzieła monumentalne, wysokie, ale są też mniejsze. Dzieła mają różną tematykę. Są chociażby wojenne, jak np. „Hiroszima”, ale też takie traktujące o miłości, przewiązaniu do życia, ziemi, Polski, patriotyczne. Jedna z pań zauważyła, że rzeźby te w końcu mają kolor. Bo wcześniej stały takie szare, brzydkie, niepodświetlone. W końcu otrzymały imiona i dostały koloru. Teraz wygląda to imponująco – o szczegółach mówi organizator wystawy Andrzej Marciniuk.
– Henryk Burzec urodził się w Międzyrzecu Podlaskim, w 1919 roku. To ciekawa postać i różnorodna twórczość. Był absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, uczniem i wieloletnim asystentem słynnego rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego. Współpracował z nim przy pomniku powstańców śląskich na górze Świętej Anny. Później zaczął już pracować na własny rachunek, tworząc przede wszystkim rzeźby drewniane. Kiedy na nie patrzymy, widzimy przede wszystkim bardzo duży wkład pracy, bo są to naprawdę wycyzelowane formy, bardzo urozmaicone – opowiada kurator wystawy Andrzej Szczerbicki.
– Zgodnie z wolą mojego ojca rzeźby trafiły do Międzyrzeca Podlaskiego w 2009 roku. Miał on szczególną więź z tym miastem. Mieszkała tutaj jego liczna rodzina. Tutaj żył jego dziadek, Michał Filipowicz i wujek, Piotr Filipowicz, którzy byli również rzeźbiarzami i budowniczymi kościołów. Nie mieli oni jednak możliwości studiowania. Henryk Burzec rozważał także przenosimy do Międzyrzeca wraz kolekcją – opowiada córka artysty, Ludomira Burzec. – Był osobą bardzo przyjazną, otwartą na ludzi, bardzo wrażliwym artystą, który czerpał inspirację z otaczającej go przyrody, ale także z trudnych przeżyć życiowych. Zawsze marzył o tym, żeby jego ekspozycja była oglądana, miała kontakt z ludźmi. Mam nadzieję, że jego marzenia się spełniły.
W Miejskim Ośrodku Kultury w Międzyrzecu Podlaskim prezentowanych jest 39 rzeźb Henryka Burzeca. 20 innych dzieł artysty można zobaczyć w międzyrzeckim Zespole Placówek Oświatowych nr 3.
MaT / opr. ToMa
Fot. Małgorzata Tymicka