Pierwsza pomoc: najważniejsze, to zrobić pierwszy krok

ratwonik

Wystarczy odrobina chęci i umiejętności, aby uratować życie ofiarom wypadków komunikacyjnych. Przekonywali o tym specjaliści z Uniwersytetu Medycznego podczas zlotu klasycznych samochodów w Lublinie. Ta umiejętność może się bardzo przydać podczas wakacji.

– Najważniejsze to zrobić pierwszy krok i nie bać się. Należy jak najszybciej wezwać pomoc medyczną – o zasadach udzielania pierwszej pomocy mówi Wojciech Dzikowski z Centrum Symulacji Medycznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie: – Czasami zwykłe udrożnienie dróg oddechowych może uratować komuś życie. Jeżeli chodzi o resuscytację krążeniowo-oddechową, to osobie, która znajduje się w zatrzymaniu krążenia, co poznamy po braku oddechu, należy uciskać klatkę piersiową. 30 uciśnięć i dwa wdechy. Jeśli nie dysponujemy urządzeniem, które będzie nas izolowało od poszkodowanego, czyli pełnej maski twarzowej z zaworkiem, która umożliwi dostarczanie wdechów, wystarczy, żebyśmy tylko uciskali klatkę piersiową. Należy to robić w tempie 100/120 uciśnięć na minutę i robić to na głębokości 5/6 cm. Krótko mówiąc: najmocniej i najgłębiej jak można.

Specjaliści przekonują, że nawet nieumiejętnie przeprowadzona reanimacja jest mniej szkodliwa niż jej niepodjęcie.

Od początku wakacji w naszym regionie doszło już do dwóch śmiertelnych wypadków.

PaSe (opr. DySzcz)

Fot. Sebastian Pawlak

Exit mobile version