Hodowla pszczół ma być sposobem na resocjalizację. Zakład karny w Zabłociu w powiecie bialskim prowadzi pasiekę, w jej utrzymaniu uczestniczą też skazani.
– Zamysłem dyrektora było, by osadzeni przez pracę z pszczołami, obsługę pasieki i możliwość kontaktu z pszczołami mogli uczestniczyć w programie adaptacyjnym – wyjaśnia wychowawca, a zarazem pszczelarz z wykształcenia Andrzej Plandowski z Zakładu Karnego w Zabłociu. – Miał on za zadanie wyuczenie i wypracowanie obowiązkowości, nawyku pracy i nabycia umiejętności obsługi pasieki, jako możliwość po ukończeniu kary i opuszczeniu zakładu karnego, założenia własnej pasieki lub zatrudnienia u pszczelarza.
Pszczoły w zakładzie karnym
– Kurs bartnika wspominam dobrze. Dennice, ramki i ule robiliśmy na zakładowym warsztacie – przyznaje Piotr, osadzony w Zakładzie Karnym w Białej Podlaskiej, oddział zewnętrzny Zabłocie. – To ciekawe warsztaty, fajny pomysł na zajęcie dla skazanego. Nie ma powodu, by obawiać się pszczół. Jeśli ich nie zaczepimy to one też nie zaczepią i nie żądlą.
Czytaj też: Resocjalizacja w pasiece
W tej chwili na terenie zakładu posiadamy 10 rodzin pszczelich. W jednym ulu, czyli tzw. pniu pszczelim, znajduje się jedna rodzina pszczela, w której jest jedna matka. To kompletna społeczność danej rodziny – dodaje Andrzej Plandowski. – Osadzeni nabyli podstawową wiedzę o tym, jak się obchodzić z pszczołami w sposób bezpieczny, by nie spowodować krzywdy sobie, ani rodzinom pszczelim, traktowanym jak żywy organizm. Przebywając w pasiece muszą umieć właściwie się zachować, przygotować się odpowiednio, aby do niej wejść: ubrać odzież ochronną, nie używać intensywnych zapachów, zachowywać się spokojnie, nie wykonywać gwałtownych ruchów.
Intensywny czas dla rodzin pszczelich
– Obecnie w ulach jest intensywny rozwój. To okres najbardziej znaczący dla pszczelarzy i pszczół – zaznacza Jacek Martyniuk, starszy inspektor weterynarii w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii, pszczelarz zajmujący się chorobami pszczół. – Rodziny zaczynają się powiększać, czyli pszczoły się roją. Pszczelarze mają dużo pracy, bo muszą poszerzać gniazda, wstawiać węze, by tam pszczoły mogły budować sobie komórki do składania miodu i jajeczek przez matki. Mamy okres, gdy następuje wymiana matek pszczelich. Pszczelarze robią przeglądy i przygotowują się do pierwszego miodobrania. W tym roku wszystko jest opóźnione, pszczołom potrzebna jest dobra pogoda, by mogły przynieść nektar, złożyć w ulu i przerobić na miód.
Co z miodem zebranym w zakładzie?
– Miód trafia do zakładu, a my przekazujemy go w formie promocji jednostki w ramach współpracy z gminami czy ośrodkami pomocy społecznej – mówi Plandowski.
Pasieka w zakładzie karnym powstała kilka lat temu.
MaT
Fot. nadesłane