Rekrutacja do szkół średnich. Czy wszyscy dostaną się do wymarzonych klas?

klasaklas

Choć za pasem wakacje, część uczniów żyje rekrutacją do szkół średnich. W tym roku sytuacja jest wyjątkowa – o miejsca w wymarzonych szkołach starają się dwa roczniki uczniów – uczniowie trzecich klas gimnazjum i ósmoklasiści.

Jak wygląda sytuacja w Lublinie?

– Wciąż nie potrafimy powiedzieć, ilu uczniów zechce przyjść do naszego miasta, do naszych szkół średnich. Na początku ubiegłego roku zakładaliśmy, że będzie to 11 tysięcy uczniów. Ta liczba się nam potwierdziła – przyznaje zastępca prezydenta miasta, Mariusz Banach. – Faktem jest, że mamy przygotowane 10,2 tys. miejsc w liceach i technikach, czyli można zakładać, że 800 miejsc nam zabraknie. Jednakże trzeba pamiętać, że 52% młodzieży w szkołach średnich pochodzi spoza Lublina i naszego powiatu. Zakładając, że ci uczniowie nie dostaną się do renomowanych liceów to wrócą do swoich miejscowości.

Przygotowania do podwójnego rocznika

– Do podwójnego rocznika przygotowywaliśmy się już wcześniej. W poprzednim roku szkolnym ograniczyliśmy nabór o jedną klasę szykując miejsce dla tegorocznej młodzieży – wyjaśnia Małgorzata Klimczak, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie. – Chcieliśmy utworzyć jak najwięcej klas. Jesteśmy szkołą, w której utworzonych jest dużo klas, w stosunku do innych placówek – mamy po 6 klas dla uczniów po szkole podstawowej i 6 po gimnazjum. Otworzyliśmy się na potrzeby młodych ludzi. Brakuje nauczycieli do niektórych przedmiotów, więc będą to nauczyciele z likwidowanych gimnazjów uzupełniając tutaj etat. Nasi nauczyciele z niektórych przedmiotów również będą musieli pracować więcej. Trudność będzie występowała jednak tylko w tym roku.

– Wydaje mi się, że wszystko zostało przeprowadzone trochę zbyt szybko, ale myślę, że mam bezpieczny zapas punktów, aby dostać się do klasy, którą mam na pierwszym miejscu – mówią uczniowie.

Trzeba czekać na kwalifikacje

– Wyniki dla obu roczników są porównywalne – przyznaje Renata Janicka, przedstawiciel Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie na teren województwa lubelskiego. – Więc jest to obraz naszej młodzieży w tym wieku.

– Liczby pojawiające się w elektronicznym podglądzie generowane są przez to, że w kilku szkołach mamy tych samych uczniów – wyjaśnia Teresa Misiuk, lubelski kurator oświaty. – Spokojnie popatrzmy, jak sytuacja będzie wyglądała po zakwalifikowaniu i wtedy będzie możliwość dokonywania korekt w wyborach.

Listy uczniów przyjętych do poszczególnych klas pojawia się na początku lipca.

LilKa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version