W Lublinie już po raz trzeci swoją działalność rozpoczął Rezerwat Dzikich Dzieci. To miejsce, w którym najmłodsi mogą bez żadnych ograniczeń oddać się kreatywnej zabawie, muzykowaniu czy budowaniu.
– Tu jest naprawdę fajnie i można robić wiele ciekawych rzeczy – mówią „dzikie dzieci”. – Budowaliśmy domek na drzewie – opowiadają.
Rezerwat wystartował w Dniu Dziecka. – Jak przystało na „zwierzęta” sezonowe spaliśmy przez zimę. A tak poważnie, to przygotowywaliśmy się do nowego sezonu – mówi Dominika Krzyżanowska z Rezerwatu Dzikich Dzieci. – Jest tutaj pięknie: wspaniały drzewostan, mieszka tu rodzina lisów, w rezerwatowym stawiku pływają małe rybki. Są godziny, w których prezentuje się chór żab.
Rozpoczęcie sezonu w Rezerwacie rozpoczęło uroczyste wciągnięcie na maszt rezerwatowej flagi oraz warsztaty budowy mebli z odzysku. Rezerwat składa się z dwóch części. Jedna to kuchnia błotna, w której mogą się bawić wszyscy bez względu na wiek. Druga zarezerwowana jest jedynie dla dzieci, które ukończyły 7 rok życia.
Rezerwat Dzikich Dzieci mieści się na błoniach przykościelnych przy ul. Dolnej Marii Panny w Lublinie. Czynny będzie w czerwcu od wtorku do piątku w godz. 15.00-19.00, a w weekendy w godzinach 10.00-18.00.
PaSe / opr. ToMa
Fot. Sebastian Pawlak