Lublin szykuje specjalny program, który ma przeciwdziałać rosnącej liczbie samookaleczeń i prób samobójczych wśród bardzo młodych ludzi.
Lekarze alarmują, że ostatnie lata przyniosły kilkukrotny wzrost takich przypadków. Coraz więcej uczniów cierpi na depresję. – Powodem jest permanentne poczucie osamotnienia – mówi w rozmowie z Radiem Lublin dr Piotr Kwiatkowski z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. – Mamy niby dużo znajomych na portalach społecznościowych. Natomiast, jeżeli przyszłoby nam porozmawiać o jakiś ważnych sprawach, poprosić o wsparcie, uzyskać zrozumienie, to tak naprawdę nie mamy do kogo się zwrócić. Badania bardzo wyraźnie pokazują, że masywne korzystanie z portali społecznościowych zwiększa poziom smutku, depresji, alienacji, bo wszyscy podróżują, mają jakieś osiągnięcia. Kiedy zaczynamy to porównywać ze swoim życiem to dochodzimy do wniosku, że nasze życie jest niesatysfakcjonujące. Inną sprawą jest to, że mamy Internet oraz całą masę stron, gdzie pojawiają się różnego rodzaju mniej lub bardziej szczegółowe instrukcję, jak popełnić samobójstwo, co jest najmniej bolesne, a co jest najbardziej skuteczne. Dzieciaki takimi rzeczami się interesują. Zaczyna się coraz bardziej mieszać świat realny ze światem fikcji wyjętym z gier komputerowych. Oni wiedzą, że to gra, fikcja, że tak w życiu nie ma. Natomiast emocjonalnie zupełnie inaczej to identyfikują, więc wcale niekoniecznie mają poczucie nieodwracalności, ostateczności takiej sytuacji. Wszystkie te czynniki zbierają się na to, że tworzy się coraz bardziej, o ile w tej sytuacji można tak powiedzieć, dobry grunt pod depresję i próby samobójcze – dodaje.
– Robiliśmy pewną diagnozę dotyczącą stanu zdrowotnego w zakresie zaburzeń i kwestii psychicznych mieszkańców. Głównie dzieci i młodzieży – podkreśla Barbara Danieluk, zastępca dyrektora Wydziału Zdrowia i Profilaktyki Urzędu Miasta Lublin. – Mamy sygnały od lekarzy, pedagogów, rodziców, że problem jest narastający. Zwiększa się liczba zaburzeń psychicznych, nerwicowych, samookaleczeń. Łącznie z depresją i próbami samobójczymi – dodaje.
Miasto zdiagnozowało problem. Co dalej? – W tej chwili pracujemy nad opracowaniem programu wsparcia dla dzieci i młodzieży – opowiada Danieluk. – Kluczowe jest przede wszystkim dotarcie do opiekunów, rodziców. Wszyscy uważają, że ich dziecko jest cudowne, wspaniałe i nie ma problemów. Tak nie jest. To wypieranie ze świadomości przede wszystkim rodziców problemów dziecka jest barierą dla nas bardzo istotną – dodaje.
– Osoby, które dużo straszą, że się zabiją, to zazwyczaj tylko tak mówią – podkreśla dr Kwiatkowski. – Te, które rzeczywiście mają takie głębokie postanowienie raczej niespecjalnie się tym afiszują. Jeżeli prześledzilibyśmy te sygnały ostrzegawcze, to warto zwrócić uwagę na takie rzeczy, jak chęć pojednania się z dotychczasowymi antagonistami. Osoba oddaje ważne dla siebie rzeczy, cenne przedmioty i przede wszystkim zwierzaki w dobre ręce. Najistotniejszy i najbardziej charakterystyczny sygnał, to to, że taka osoba nie mówi ogólnie, że popełni samobójstwo, tylko ma plan. Wie w jaki sposób, gdzie i jaką metodą to zrobić – dodaje.
Problem nie dotyczy tylko młodych ludzi. Jak powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka, śledczy odnotowali wzrost liczby samobójstw Polaków przebywających za granicą. W ostatnim czasie dotyczy to Holandii.
TSpi / opr. PaW
Fot. pixabay.com