W Poleskim Parku Narodowym do naturalnego środowiska wypuszczonych zostało około 40 młodych żółwi błotnych. – To jednak nie wszystkie żółwie, które przebywały do tej pory w Ośrodku Ochrony Żółwia Błotnego – mówi Radosław Olszewski, kierownik Ośrodka Hodowli Zwierząt w Poleskim Parku Narodowym. – Przyjechaliśmy dzisiaj (07.06) na Bagno Staw. Towarzyszą nam studenci drugiego roku weterynarii – dodaje.
– Każdy mógł nazwać swojego żółwia i dostać do rąk malucha, by go wypuścić – opowiada jedna ze studentek.
Żółw błotny jest gadem wpisanym do Polskiej i Europejskiej Księgi Zwierząt, co oznacza, że jest narażony na wyginięcie. Konieczna jest aktywna ochrona tego gatunku. Takie działania prowadzi właśnie Poleski Park Narodowy. Polegają one między innymi na obserwacji żółwic na lęgowiskach, lokalizacji i zabezpieczaniu składanych przez samicę złóż jaj.
– Z chwilą zapłodnienia nie jest określona płeć żółwia. Determinuje ją temperatura inkubacji. Matka musi wybrać bardzo nasłonecznione miejsce lęgowe – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Tadeusz Roczniak z Poleskiego Parku Narodowego. – A żółwie są przyzwyczajane do swoich miejsc lęgowych. Żółwice wychodzą z rowów, torfiarek, to jest środowisko naturalne. One tam mają bazę pokarmową. Mogą przezimować, ponieważ żółwie błotne zimują zakopane głęboko w mule w zbiorniku wodnym. To musi być zbiornik, który nie przemarza. Na początku, w połowie maja budzą się. Jak się zrobi ciepło, samica wychodzi z tego błotka i rozgląda się co się dzieje na świecie. Kosaciec żółty to kwiatek, który przypomina, że czas pomyśleć o dzieciach. Żółwica kopie komorę lęgową, gdzie składa 10-15 jaj. Potem to wszystko zaklepuje i wraca do swojego błotka. Dzieci już jej nie interesują – dodaje.
– W ziemi będą leżały jajeczka, które będą naturalnie inkubowały się przy ciepłym słońcu – opowiada Olszewski. – Gdy będzie naprawdę piękne i słoneczne lato, maluchy wyklują się pod koniec sierpnia – dodaje.
– W tym momencie schodzą się lisy, jenoty, borsuki. Każdy chce zjeść jajo – zaznacza Roczniak. – Żeby nie było strat zabezpieczamy je siatkami – dodaje.
– Jesienią te nasze miejsca, które są zabezpieczone, będziemy monitorować – tłumaczy Olszewski. – Będziemy wiedzieli dokładnie, ile mamy zabezpieczonych złóż. Większość żółwi jest wypuszczana do wody. To już jest wielka pomoc dla tego gatunku, bo ten mały żółw, który ma około 2 centymetry, musi wyjść z tej komory lęgowej i dojść kilkaset metrów do wody. To jest dla niego wyprawa życia. Dlatego my te zwierzęta przewozimy do wody i wypuszczamy. Do ośrodka trafia około 300 żółwi – dodaje.
Czynną ochronę żółwia błotnego park prowadzi od 1998 roku. Jej efektem jest zlokalizowanie do tej pory około 1 500 złóż jaj, z których po hodowli w ośrodku do naturalnego środowiska wypuszczono około 10 000 małych żółwików. Prowadzone są tu także obserwacje i badania naukowe pozwalające pogłębić wiedzę o biologii tego gada.
KraJ / opr. PaW
Fot. Justyna Kraszczyńska