– Wzrost składki na ubezpieczenia społeczne dla przedsiębiorców może doprowadzić do likwidacji wielu jednoosobowych firm, które przejdą do szarej strefy – uważa Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, który był gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin.
To jego reakcja na przyjęte przez rząd założenia do projektu budżetu na przyszły rok, w których ustalono wartość prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w wysokości 5227 zł. Ta kwota oznacza także wzrost składki odprowadzanej do ZUS przez przedsiębiorców. – To, że wynagrodzenia rosną, to Polaków cieszy, ale przedsiębiorców martwi – zwłaszcza tych mikro, bo system ten zakłada, że przedsiębiorca powinien zarobić około 3100 złotych miesięcznie. Życie jest niestety inne i ci mikroprzedsiębiorcy zarabiający na życie własną pracą walczą o każda złotówkę i dużo tych firm jest poniżej tego progu. To jest absurdalny system, który należy zmienić, bo ryczałtowa składka ZUS, jeszcze o tak dużej wysokości, po prostu szkodzi gospodarce – przekonuje Adam Abramowicz.
Według gościa Tomasza Nieśpiała polskie władze powinny rozważyć wprowadzenie dowolności opłacania składek na ubezpieczenia społeczne. Jego propozycja zakłada, że samozatrudniony miałby prawo zdecydować, czy chce pozostać w systemie powszechnym i odprowadzać składki na ubezpieczenia społeczne do ZUS, czy wybrać inną formę ubezpieczenia lub oszczędzania.
ToNie / opr. SzyMon
Fot. archiwum