Arabscy archeolodzy szkolą się w Chodliku

Arabscy archeolodzy szkolą się terenie wczesnośredniowiecznych grodzisk powiatu opolskiego. Poznają standardy prowadzenia polskich wykopalisk i uczestniczą w opracowywaniu zebranych materiałów.

– Przyjęliśmy formułę aktywnego uczestnictwa – mówi opiekun grupy archeologów z Dubaju, dr Karol Juchniewicz: – Codziennie rano przyjeżdżamy do Chodlika, ładujemy się w samochód, zabieramy wszystkie odpowiednie zabawki archeologiczne i jedziemy na cmentarzysko w Chodliku. Tam dokładnie pokazujemy im metody eksploracji jakie stosujemy na konkretnym stanowisku. Później pokazujemy im proces analizy danych już po wykopaliskach.

– Pokazujemy im nasza metodykę badań archeologicznych, dokumentację – mówi Łukasz Miechowicz, archeolog prowadzący badania wykopaliskowe w Chodliku: – Polska archeologia, co trzeba przyznać, stoi na bardzo wysokim poziomie. Oni uczą się zawodu archeologa i później będą wdrażać tę naukę u siebie w kraju. Pokazujemy im jak działa ewidencja zabytków, jak robimy badania po polach, jak szukamy skorup, jak je dokumentujemy za pomocą drona, GPS-u i nowoczesnych technik dokumentacji. Później oni mogą zastosować nasze metody w Emiratach Arabskich, by chronić dziedzictwo kulturowe Emiratów, Dubaju, Zatoki Arabskiej.

– Do tej pory pracowałem na stanowiskach z epoki żelaza, starszych niż wczesne średniowiecze, więc dla mnie to nowość, chociażby pod kątem metod badawczych tutaj stosowanych – mówi jeden z arabskich gości.

– Porównując systemy zarządzania stanowiskiem archeologicznym i tworzenia dokumentacji archeologicznej, które my stosujemy, zarówno w Polsce, jak i na Bliskim Wschodzie, to jednak Polacy mają wysoko zawieszoną poprzeczkę – mówi Karol Juchniewicz.

– Polska szkoła archeologii ma już ponad sto lat i jest dosyć mocna – mówi Łukasz Miechowicz: – Nasi profesorowie, specjaliści, uczyli archeologii w wielu krajach Europy Zachodniej. Ci, którzy kopią na Bliskim Wschodzie, jak kolega Karol, próbują zaszczepić tam tę metodykę, która u nas przez dziesiątki lat była wypracowywana. Tam archeologia jest w powijakach. Oni się uczą i tworzą dopiero własną archeologię, własne instytuty.

– Dla naszych kolegów z Dubaju, ale także z Europy, dosyć dużym zaskoczeniem był cały projekt AZP, czyli Archeologiczne Zdjęcie Polski – mówi Karol Juchniewicz: – To jest coś, co można by naprawdę spokojnie propagować na całym świecie, a więc inwentaryzacja stanowisk archeologicznych podzielonych na kwadraty. Cała Polska jest zinwentaryzowana w ten sposób. W tej chwili jest proces przerabiania tej dokumentacji. To się zaczęło w latach 80. Przerabiamy tę dokumentację na formę digitalną i jest to coś, co możemy spokojnie proponować także gdzie indziej.

– Jesteśmy teraz na Grodzisku Żmijowiska, gdzie robimy odwierty- mówi Łukasz Miechowicz: – Metodyka polega na tym, że wkręcamy świder w ziemię na daną głębokość, wyciągamy go, sprawdzamy nawarstwienia. One są dokumentowane. Jest mierzona odległość od powierzchni gruntu. Później wbijamy go dalej, znowu kręcimy i tak do dwóch metrów.

– Zacieśniamy współpracę z bratnią ekspedycją z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie, konkretnie z dr Łukaszem Miechowiczem- mówi Paweł Lis, kierownik oddziału Grodzisko Żmijowiska Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym: – Jak możemy, wspieramy jego działania w Chodliku i Kłodnicy. On nas tym razem wsparł w nietypowych działaniach sondażowych, ponieważ w ubiegłym roku dzięki badaniom georadarowym udało nam się w okolicach chaty, którą odkryliśmy kilka lat temu, namierzyć kilka interesujących anomalii magnetycznych. Teraz cały wic polega na tym, żeby tego nie rozkopywać. Oczywiście badania wykopaliskowe nie są wykluczone, ale najpierw spróbujemy metodą odwiertów, czyli pobierania małych próbek z pełnej głębokości, zobaczyć co tam tak naprawdę kryje się pod ziemią. A to, że możemy nasze badania prowadzone w Grodzisku Żmijowiska zaprezentować gościom z różnych stron świata, tym razem z Dubaju, to tylko nasza satysfakcja.

Archeolodzy z dubajskiego departamentu starożytności będą uczestniczyli w wykopaliskach na terenie Kotliny Chodelskiej do czwartku (01.08).

ŁuG (opr. DySzcz)

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version