Jak skuteczniej walczyć z wielką wodą?

O tym, jak można usprawnić kolejne akcje przeciwpowodziowe, rozmawiali uczestnicy spotkania w Urzędzie Gminy Puławy. Oprócz wojewody wzięli w nim udział przedstawiciele nadwiślańskich gmin, jednostek straży pożarnych i policji oraz podmiotów odpowiedzialnych za gospodarkę wodną.

Jak przekonują samorządowcy, podczas majowej walki z wielką wodą kilka rzeczy można było zrobić lepiej. – Potrzebne są szkolenia strażaków ochotników – stwierdza inicjator spotkania, wójt gminy Puławy, Krzysztof Brzeziński. – W ochotniczych strażach pożarnych jest ciągła rotacja. W Górze Puławskiej okazało się, że nie wszyscy młodzi druhowie wiedzą, jak się układa worki na wałach. Należy to praktycznie zademonstrować tym młodym ludiom. Trzeba rozwinąć szeroką współpracę z Państwową Strażą Pożarną. Potrzebne są nie tylko zbiorki i spotkania, ale również konkretne, praktyczne ćwiczenia.

– Realizowaliśmy takie szkolenia. Kolejne będziemy przeprowadzać w tym roku – zapewnia komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Puławach, starszy brygadier Grzegorz Podhajny. – Od kilku lat takie zajęcia zostały włączone do kursu podstawowego strażaków i każdy, kto ukończył kurs szeregowych OSP, ma wiedzę z zakresu działań przeciwpowodziowych. Natomiast oprócz typowych szkoleń organizujemy również ćwiczenia, gdzie te wdrażane są umiejętności w praktyce. Jesienią tego roku planujemy zorganizowanie szkolenia dla strażaków ochotników, gdzie przypomnimy podstawowe techniki podnoszenia wałów przy pomocy worków czy zapór.

– Trzeba także neutralizować skutki przejścia dużej wody – wskazuje prezydent Puław, Paweł Maj. – Należałoby na poziomie wojewody usprawnić odkomarzanie. Samorządy potrzebują przeprowadzonego z samolotu, jak to było w 2010 roku, kiedy cała Dolina Wisły, wszystkie gminy objęte klęską powodziową, zostały odkomarzone. A teraz my, jako samorządowcy nie możemy przeprowadzać odkomarzania terenów prywatnych, ogródków działkowych, domków jednorodzinnych.

Wojewoda lubelski, Przemysław Czarnek, przyznaje, że ten problem trzeba rozwiązać. – To jest ta rzecz, która, poza stratami materialnymi, była najbardziej uciążliwa. Istotnie po fali powodziowej jest mnóstwo komarów i będziemy pracować nad tym, żeby to w przyszłości zniwelować do minimum.

W Puławach gościli również samorządowcy z innych nadwiślańskich gmin. Zastępca burmistrza Annopola, Janusz Paćkowski, mówił o potrzebie budowy zbiornika retencyjnego. – W naszej gminie generalnie problemem są „cofki” na dopływach Wisły. W czasie powodzi dochodzi od podtopień miejscowości, które oddalone są od Wisły o kilka kilometrów, ale ta „cofka” powoduje, że zalewane są gospodarstwa. Zbiornik ten powodowałby, że zjawisko to byłoby zatrzymywane.

Budowa takiego zbiornika w Kosinie znajduje się w planie ministerialnym.

ŁuG / opr. ToMa

Fot. www.lublin.uw.gov.pl

Exit mobile version