Kontrowersyjna budowa na terenie przyszłego rezerwatu

kazimierz dolny 3400470 960 720

Kontrowersje dotyczące inwestycji w Mięćmierzu pod Kazimierzem Dolnym. Na jednej z działek na terenie miejscowości o szczególnych walorach krajobrazowych powstaje budynek mieszkalny. Zdaniem wielu radnych i burmistrza, jest to niezgodne z planem zagospodarowania przestrzennego. Sprawa jest skomplikowana, bo z jednej strony działka rzeczywiście jest przeznaczona do budownictwa jednorodzinnego, ale według innych zapisów cały ten teren powinien być wyłączony z jakiejkolwiek zabudowy.

– Sprawa sięga kilkunastu lat wstecz – mówi radny gminy Kazimierz Dolny, Janusz Kowalski. – Po 1998 roku, z bliżej nieznanych przyczyn, któryś z urzędników wrysował na jednej, jedynej działce taką „wysepkę” z zapisem zabudowy mieszkaniowej. To jest absolutnie kuriozalne. Można to porównać tylko do jednej rzeczy – wyobraźmy sobie, że na Wawelu ktoś buduje nowobogacki dom.

– Wina leży po stronie „uzgadniaczy”. Planiści wpisali, a instytucje państwa zaakceptowały teren budowlany. Kuriozalne jest, że na tym samym miejscu został zaprojektowany rezerwat przyrody, czyli mamy dwie skrajności; jedna rzecz po prostu wyklucza drugą – dodaje radny Kowalski.

Burmistrz Kazimierza Dolnego, Artur Pomianowski ma wątpliwości, na jakiej podstawie starostwo powiatowe wydało decyzję o pozwoleniu na budowę. Jego zdaniem dokumenty, którymi dysponuje kazimierski magistrat wskazują, że nie jest możliwa realizacja takiej inwestycji na tym terenie. – Według mnie plan określa to dosyć jasno; zgodnie z tym dokumentem nie powinna tam powstać żadna budowla – uważa burmistrz.

– Działka, o której mówimy, jest niezwykle cenna z powodu walorów przyrodniczych. Po pierwsze usytuowana jest na skarpie wiślanej, skąd rozpościera się niesamowity widok na Małopolski Przełom Wisły, Janowiec i jego piękne okolice. Po drugie jest to obszar Kazimierskiego Parku Krajobrazowego i teren, gdzie docelowo planowany był rezerwat. Miała go tam właśnie powołać Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Lublinie.  To jest w ogóle jakaś niesamowita, kuriozalna sytuacja, że starosta powiatowy wydał zgodę na budowę w tym miejscu – mówi Romana Rupiewicz ze Stowarzyszania Genius Loci, które zajmuje się ochroną krajobrazu kulturowego.

– Działamy na podstawie dokumentów – odpowiada rzecznik prasowy starosty puławskiego Kamil Lewandowski. – Trzeba podkreślić, że wnioskodawca w chwili ubiegania się o pozwolenie posiadał wszystkie niezbędne uzgodnienia, w tym pozytywną opinię Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych. Wobec tego starostwo nie miało żadnej podstawy do tego, aby odmówić wydania decyzji. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który został uchwalony przez gminę Kazimierz Dolny, działka co prawda znajduje się w strefie bez prawa zabudowy, jednak jej przeznaczenie wyraźnie wskazuje na możliwość zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej.  

– Główną winę ponosi za to Zespół Lubelskich Parków Krajobrazowych, ponieważ starosta nie wydałby pozwolenia na budowę, gdyby dysponował negatywną opinią tej instytucji – uważa Romana Rupiewicz.

Nie uzyskaliśmy dziś (16.07.) komentarza Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych. Dyrektor tej instytucji do poniedziałku jest na urlopie i do tego czasu nikt z pracowników nie chciał odnieść się do tych zarzutów.

Sprawę zbada teraz wojewoda na wniosek zarówno burmistrza Kazimierza Dolnego, jak i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. – Decyzja należy teraz do wojewody. Postępowanie będzie weryfikowane i zbadane pod kątem prawidłowości. Wszystko wskazuje na to, że inwestycja może zostać wstrzymana – uważa burmistrz Pomianowski.

O wstrzymanie robót na tej działce do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego zwróciła się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Lublinie.

ŁuG / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version