Mieszkańcy Lublina upamiętnili Polaków wymordowanych podczas zbrodni wołyńskiej. Dzisiaj (11.07.) przypada Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczpospolitej. Upamiętnia on „krwawą niedzielę”, 11 lipca 1943. Wówczas to nastąpiło apogeum rzezi wołyńskiej – ukraińscy nacjonaliści jednego dnia zaatakowali 99 miejscowości.
Kwiaty i znicze przy pomniku Ofiar Wołynia u zbiegu ulic Raabego i Głębokiej w Lublinie składali przedstawiciele różnych środowisk. Wśród nich byli potomkowie ofiar rzezi wołyńskiej. – Podczas „krwawej niedzieli” zginęła część rodziny mojej żony, natomiast moja miejscowość, znajdująca się 12 kilometrów od Tarnopola, została zgładzona w Wigilię 1944 roku – mówi Eugeniusz Białowąs. – W tej miejscowości nacjonaliści ukraińscy wymordowali 88 osób. Ja ocalałem. O tym się w moim dom rodzinnym nie rozmawiało. To było tabu, tylko w każdą Wigilię wszyscy łamiąc się opłatkiem, wspominali tamte czasy.
Pomnik Ofiar Wołynia u zbiegu ulic Raabego i Głębokiej w Lublinie odsłonięto rok temu. Główne uroczystości upamiętniające ofiary rzezi wołyńskiej odbędą się w Lublinie 17 lipca.
Historycy szacują, że z rąk Ukraińskiej Powstańczej Armii w latach 1943-1945 mogło zginąć około 100 tysięcy Polaków.
MaK / opr. ToMa
Fot. archiwum