Nie żyje 12-latka. Pojechała na kolonie do Zakopanego

Nie żyje 12-latka z Lublina, uczestniczka kolonii w Zakopanem. Dzieci przyjechały wczoraj (21.07) wieczorem.

 – Dziś rano otrzymaliśmy zgłoszenie, że w jednym z pokoi dziewczynki odnalazły swoją koleżankę nie dającą oznak życia – mówi komisarz Agnieszka Szopińska z KP Policji w Zakopanem. – Nastolatki natychmiast poinformowały opiekunów, którzy zawiadomili pogotowie ratunkowe. Dziewczynka wczoraj udała się na spoczynek, a dziś się nie obudziła. Na miejscu trwają czynności policyjne pod nadzorem prokuratora. Czekamy na przyjazd rodziców.

Miejscowa prokuratura prowadzi czynności wyjaśniające. – Najprawdopodobniej jeszcze dziś zostanie wszczęte śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka – mówi Polskiemu Radiu Lublin szef Prokuratury Rejonowej w Zakopanem, Rafał Porębski.

Kluczowa dla sprawy będzie sekcja zwłok 12-latki, która być może odpowie na pytanie co było bezpośrednią przyczyną zgonu dziewczynki. Sekcja ma być przeprowadzona jutro rano.  

Ze wstępnych ustaleń wynika, że koloniści z Lublina do Zakopanego przyjechali w niedzielę wieczorem. Grupa około 70 osób zameldowała się w pensjonacie w dzielnicy Harenda. Dzieci zakwaterowano w 4-osobowych pokojach. 12-latka poszła spać. Nad ranem jej zwłoki znalazły koleżanki. Dzieci natychmiast powiadomiły opiekunów kolonii, którzy zadzwonili po pogotowie. Na miejscu lekarz stwierdził zgon. 

Jak na razie nie stwierdzono, aby do śmierci dziewczynki przyczyniły się osoby trzecie. Mimo wszystko  śledczy nie wykluczają żadnej z hipotez. Dzieci z lubelskiej kolonii objęto opieką psychologa. 

MaG, MaTo / KS

Fot. policja.pl / archiwum

Exit mobile version