W wieku 75 lat zmarł Rutger Hauer, wybitny i niezwykle wszechstronny holenderski aktor – podała w środę holenderska agencja ANP, powołując się na rodzinę aktora.
Hauer debiutował na ekranie pod koniec lat 60. Nawiązał wówczas bliską współpracę z reżyserem Paulem Verhoevenem, która była kluczowa dla jego kariery. To właśnie główne role w jego filmach – skandalizujących „Tureckich owocach” i dramacie wojennym „Żołnierz orański” – przyniosły mu sławę w Holandii i dały przepustkę do Hollywood.
W roku 1981 zagrał w obrazie „Nocny jastrząb” u boku Sylvestra Stallone, zaś kolejny rok przyniósł jego najbardziej znaną rolę przywódcy zrewoltowanych replikantów w „Łowcy androidów” Ridleya Scotta. W latach 80. w Ameryce zagrał w takich filmach jak „Ciało i krew” Verhoevena czy „Autostopowicz”. Otrzymał też Złotego Globa za rolę porucznika Aleksandra „Saszy” Peczerskiego w miniserialu „Ucieczka z Sobiboru”.
Lata 90. to gorszy okres w karierze aktora. Natomiast w XXI wieku grał już rzadziej, koncentrując się rolach epizodycznych, ale zapadających w pamięć w takich filmach jak: „Niebezpieczny umysł”, „Batman: Początek” i „Sin City: Miasto grzechu”.
W 2009 roku zagrał niderlandzkiego malarza Pietera Bruegla (starszego) w filmie Lecha Majewskiego „Młyn i krzyż”.
Rutger Hauer zmarł 19 lipca w wieku 75 lat, a w środę został pochowany po kameralnej rodzinnej ceremonii.
Paul Verhoeven, reżyser, który odkrył talent Hauera, powiedział w rozmowie z ANP, że z odejściem Hauera stracił „swoje alter ego”.
ToMa
Fot. wikipedia.org