Tylko jedna trzecia jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych jest w pełni przygotowana do udziału w akcjach gaśniczych i ratunkowych. Tak wynika z raportu przedstawionego 4 lipca przez Najwyższą Izbę Kontroli.
CZYTAJ TAKŻE: NIK: nie każdy strażak ochotnik może gasić pożar
Dane nie dziwią specjalistów służby pożarniczej. – Nie sposób od każdej jednostki wymagać wyszkolenia czy sprzętu. Ale system jest tak sprawny, że nie ma problemów z kompleksowym zabezpieczeniem zdarzeń – podkreśla straszy brygadier Wiesław Krent, komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Biłgoraju. – W każdej gminie jest co najmniej jednostka włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Mają one odpowiedni sprzęt.
Jeśli chodzi o Lubelszczyznę, raport NIK wspomina o nieprawidłowościach między innymi w dwóch jednostkach gminy Goraj.
– Nie wszyscy członkowie OSP są w czynnej służbie, co powoduje, że nie odbywają szkoleń, czy nie mają wymaganych badania. Mamy 9 jednostek, 2 działają prężnie i są odpowiednio wyposażone – mówi wójt gminy Goraj i jednocześnie prezes zarządu gminnego OSP, Andrzej Łukasik. – Zakupiliśmy dla nich nowy sprzęt. Te dwie jednostki doskonale zabezpieczają ochronę przeciwpożarową.
Na terenie powiatu biłgorajskiego działa 119 jednostek OSP, z 18 jest w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym, a kolejne 5 aspiruje do włączenia do tego systemu.
TsF / opr. ToMa
Fot. TsF