Po stawach zostanie tylko echo?

echo1

O tym, że położonym w pobliżu Zwierzyńca stawom Echo w Roztoczańskim Parku Narodowym grozi wyschnięcie, Radio Lublin informowało już pod koniec ubiegłego roku. Zimowe opady okazały się zbyt niskie, by odbudować zasoby wodne i teraz możemy zaobserwować tego skutki – wody w zasilanym przez strumień Świerszcz jedynym zbiorniku wodnym na terenie Parku jest coraz mniej.

CZYTAJ TAKŻE: Stawy Echo czekają na „mokre lata”

– Nie mamy na to wpływu – to efekt niedoboru opadów, słabych zim i wysokich temperatur – mówi dr Przemysław Stachyra z Roztoczańskiego Parku Narodowego. – Cały problem stawów Echo i zasilającego go śródleśnego strumienia Świerszcz polega na tym, że istnieje on w dzięki wodom gruntowym, które są w dużej mierze zależne od ilości opadów, jakie spadną zimą. W ostatnich latach nie ma intensywnych opadów deszczu. W dwóch trzecich w strumieniu Świerszcz w ogóle nie ma wody; jest suche koryto.

– Od 2014 roku obserwujemy stopniowe zmniejszanie przepływu wody, co jest spowodowane malejącą z roku na rok ilością opadów atmosferycznych – potwierdza Andrzej Wojtyło, zastępca dyrektora Roztoczańskiego Parku Narodowego ds. Ochrony Przyrody.

Przyjeżdżający do Zwierzyńca turyści mówią, że kąpiel w stawach Echo jest właściwie niemożliwa. – W tym roku jesteśmy tu trzeci raz. W tamtym roku był wyższy poziom wody. Wydaje się, że jej prawie nie ma. W tej chwili w najgłębszym punkcie jest po kolana. Nie ma możliwości popływania. Nie da rady. Jedziemy teraz do Józefowa, zobaczyć, jak tam jest.

– Przez trzy lata była taka susza, 30-40 stopni Celsjusza. To jest tragedia. Już ruch turystyczny spada. Ludzie rezygnują, bo chcą przyjechać nad wodę. A plaża i otaczający ją teren są piękne, woda jest dopuszczona przez sanepid do kąpieli. Zwierzyniec z tych stawów słynął – mówi mieszkaniec miasta.

– Jest nadzieja, że – jeśli będą: deszczowe jesienie, śnieżne zimy i mokre wiosny – w ciągu 2-3 lat te zasoby się odbudują – stwierdza dr Przemysław Stachyra. Jak dodaje, wprawdzie wysychanie stawów nie zagraża bezpośrednio egzystencji okolicznych mieszkańców, jednak zupełnie inaczej jest z przyrodą. – Dla niej jest to żyć albo nie żyć. Bo gatunki zależne od wody, na przykład płazy, nie mają miejsca rozrodu. A płazy są ważne, między innymi dlatego że wyjadają larwy komarów czy meszek. Nie ma już żerowisk ulokowanych w zbiornikach wodnych.

– Wszystko w rękach natury. Od człowieka jednak też trochę zależy. Szanujmy wodę. Gromadźmy ją tam, gdzie się da, nie kopmy rowów i nie wyprowadzajmy wody poza swoje podwórka – apeluje Przemysław Stachyra.

Pełnię procesu wysychania Stawów Echo i Świerszcza można zobaczyć na stronie Roztoczańskiego Parku Narodowego.

AlF / opr. ToMa

Fot. Aleksandra Flis

Exit mobile version