W wakacje wiele osób wyjeżdża do pracy za granicę. Policja apeluje, aby dokładnie sprawdzać potencjalnych pracodawców. Często okazuje się, że pracownicy padają ofiarą przestępców. Chodzi o handel ludźmi.
Jedną z takich sytuacji zajmowała się lubelska prokuratura. Sprawa trafiła już do Sądu Okręgowego w Lublinie. – Pokrzywdzeni w teorii mieli dostawać pracę w Anglii lub w Niemczech. Na miejscu byli zmuszani m.in. do kradzieży sklepowych wskazanych towarów – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Najczęściej były to osoby w trudnej sytuacji finansowej. Będąc w desperacji, decydowały się na wyjazd do pracy. Ofiary zamiast zarobić – traciły pieniądze. Za granicą miały ograniczone możliwości swobodnego wychodzenia z mieszkań, w których były lokowane.
– Osoby decydujące się na zatrudnienie za granicą często popełniają podstawowy błąd, czyli nie sprawdzają ofert pracy. Wynika to z przeświadczenia, że taki wyjazd zawsze jest sukcesem. Tymczasem bardzo często jesteśmy narażeni na oszustwa ze strony pracodawców. Kobiety pracujące w gastronomii czy hotelarstwie mogą być ofiarami zaczepek o charakterze seksualnym, molestowania i wykorzystywania – ostrzega Anna Garnier z Fundacji Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu „La Strada”, która pracuje także w Krajowym Centrum Informacyjno-Konsultacyjnym dla Ofiar Handlu Ludźmi. – Odsyłam do strony internetowej Europejskich Służb Zatrudnienia (EURES) – www.eures.praca.gov.pl. Niektóre ambasady krajów, gdzie udają się Polacy, publikują informacje dla osób poszukujących zatrudnienia. Jeżeli coś jest nie tak, umówmy się na hasło, które znamy tylko my i nasi bliscy. Słowo, które nie budzi podejrzeń, a będzie oznaczało problemy i potrzebę pomocy.
– Zawsze należy sprawdzić, czy oferta, z której korzystamy pochodzi z prawdziwego źródła – radzi Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Warto czytać opinie w Internecie. Można też skorzystać z pomocy urzędu pracy. Przed wyjazdem trzeba poinformować znajomych o tym, gdzie dokładnie jedziemy i przekazać im adres oraz nazwiska osób, u których będziemy pracować. Jeżeli na miejscu okaże się, że pracodawca jest nieuczciwy, najlepiej skontaktować się z tamtejszymi organami ścigania oraz ambasadą.
Im więcej wiemy, tym jesteśmy bezpieczniejsi i mniej prawdopodobne jest to, że nasz wyjazd zamieni się w koszmar. Kodeks karny przewiduje do 5 lat więzienia za handel ludźmi.
MaTo / opr. MatA
Fot. pixabay.com
„La Strada” – Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu – www.strada.org.pl
– telefon zaufania: +48 22 628 99 99 (pomoc, porady)
– numer interwencyjny: +48 605 687 750