Sensacyjne odkrycie w sprawie polichromii w Piwnicy Pod Fortuną w Lublinie. Jest nowe datowanie, nowa interpretacja i przede wszystkim nowe spojrzenie na życie XVII-wiecznych mieszczan. Malowidła, do tej pory odczytywane jako erotyczne, okazały się powtórzeniem emblematów, głównie z książki Emblemata Saecularia wydanej w 1596 roku we Frankfurcie nad Menem.
Emblematy, czyli sentencje opatrzone obrazami, były drukowane w ówczesnych sztambuchach. Wokół przedstawień, tłumaczeń sentencji, a także wpisów toczone były dyskusje. Do sztambuchów wpisywali się nie tylko znajomi, ale też profesorowie i różne ważne osoby. Sztambuchy były bardzo popularne aż do XIX wieku.
Prawdopodobnie emblematy z takiego właśnie sztambucha były wzorem dla polichromii w Piwnicy pod Fortuną. To prawdopodobnie jak na razie jedyny taki przypadek w skali europejskiej. Odkrycia dokonali Urszula Gulbińska-Konopa z Ośrodka „Brama Grodzka-Teatr NN” i Łukasz Konopa.
– Te sztambuchy funkcjonowały głównie w środowiskach szlacheckich i akademickich. Poza tym przyjęły się też w kręgach mieszczańskich – opowiada Urszula Gulbińska-Konopa.
– Do dzisiaj zachowało się wręcz dziesiątki tysięcy tych sztambuchów. Część z nich, tak jak z „Emblemata Saecularia”, jest wydrukowana, żeby służyć jako sztambuch, ale większość to czyste zeszyty, do których dokonywano wpisów bez elementów przygotowanych przez wydawcę – dodaje Łukasz Konopa.
Dlaczego wcześniej nie udało się odkryć wzorów dla lubelskich malowideł?
– „Emblemata Saecularia” jest stosunkowo rzadka; znam około 10 egzemplarzy. Widziałem osobiście jeden, a kilka jest dostępnych obecnie w Internecie – wyjaśnia Łukasz Konopa. Jak dodaje, kiedy zaczęli badać tę sprawę, nie mieli pojęcia, gdzie ich to zaprowadzi. – Nie wiedzieliśmy wtedy wiele o sztambuchach i książkach emblematycznych, wiedzieliśmy natomiast, że małe jest prawdopodobieństwo, iż to, co zostało przedstawione w Lublinie, było rzeczywiście własną kreacją kogoś, kto tutaj mieszkał i pracował. A jednocześnie sądziliśmy, że dotychczasowe interpretacje treści, mówiące, że przedstawienia mają charakter erotyczny są nie do przyjęcia. Stąd sądziliśmy, że należy szukać wzorów graficznych, które wyjaśniłyby te wątpliwości.
Co zawierają polichromię z Piwnicy Pod Fortuną?
– Mamy tu Demokryta i Heraklita, jako swego rodzaju skrajności występujące w spojrzeniu na świat. Heraklit opłakuje jego marność, Demokryt ją wyśmiewa. Na górze jest nie Wenus, a Fortuna. Widać tu muszlę, ale też i kulę. Oznacza ona niestabilność, niepewność. Dzięki odkryciu wzorów graficznych, które nie pochodzą z „Emblemata Saecularia”, tylko z luźnych grafik Heinricha Ulricha z Norymbergi udało nam się z dużą pewnością oczytać napis, który towarzyszy Fortunie. Oznacza on: „Na zmienność Fortuny” – tłumaczy Łukasz Konopa.
Na razie nie wiadomo, kto był fundatorem polichromii, ani kto był ich wykonawcą
– Wiemy już, że nie mógł tego zamówić Erazm Lubomelski, jak dotychczas przypuszczano w literaturze, bowiem powstało to długo po jego śmierci. Zapewne zostały stworzone w pierwszych dziesięcioleciach wieku XVII. Być może jest to związane z próbami wybicia się ówczesnego mieszczaństwa; pokazania, że nobilitacji niekoniecznie można dostąpić przez urodzenie, ale także poprzez wykształcenie czy pełnione w mieście funkcje. Na pewno było to miejsce przeznaczone do jakiś dysput – stwierdza Łukasz Konopa.
– Takiego kompletu, takiego nasycenia treściowego nie ma ani w Lublinie, ani w Polsce. Nie znamy też podobnego w Europie – dodaje Urszula Gulbińska-Konopa.
Początkowo malowidła zostały odczytane jako erotyczne. Dlaczego?
– Kiedy konserwatorzy weszli tutaj w latach 30., polichromie był bardzo zniszczone. Była bardzo duża wilgotność, ściany były zapleśniałe. Nie posiadając wzorów, które teraz mamy, nie udało im się odtworzyć malowideł w sposób prawidłowy – tłumaczy Urszula Gulbińska-Konopa.
Do tej pory obowiązywała interpretacja i opis dokonany w latach 30. ubiegłego wieku przez Józefa Edwarda Dutkiewicza, który odkrył Piwnicę pod Fortuną. Później nikt nie badał obiektu, aż do czasu, gdy zabytkowe sale przejął Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”.
Piwnicę pod Fortuną można zwiedzać codziennie od 12.00 do 16.00.
MaG / opr. ToMa
Zdjęcie Piwnicy Pod Fortuną fot. Łukasz Konopa /materiał nadesłany/
Ryciny pochodzą z „Emblemata Saecularia” Johanna Theodora i Johanna Israela de Bry wydanej we Frankfurcie nad Menem w 1596 r., zaś przedstawienie „Fortuny” z grafiki Heinricha Ulricha z Norymbergi. Zostały one udostępnione dzięki uprzejmości ETH Bibliothek w Zurychu.