Zginęła chcąc pomóc innemu kierowcy. Do zdarzenia doszło w nocy na wiadukcie między węzłami Sławinek i Czechów.
CZYTAJ: Ruszyła na pomoc, zginęła na miejscu
W dostawczym busie pękła opona. Pojazd przewrócił się i zablokował dwa pasy ruchu w kierunku Zamościa. Jadąca samochodem w przeciwną stronę kobieta, widząc wypadek, zatrzymała się na pasie awaryjnym. Chcąc pomóc poszkodowanym, wysiadła z samochodu, przeskoczyła przez metalowe barierki na środku drogi i spadła kilka metrów w dół z wiaduktu. Zginęła na miejscu.
– To splot nieszczęśliwych zdarzeń – twierdzą administrujący trasę przedstawiciele lubelskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
– Obiekt spełnia wszelkie wymagania techniczne – dodaje doktor Maciej Kowal z Katedry Dróg i Mostów Politechniki Lubelskiej. – Zabezpieczenie przestrzeni między jezdniami jest tutaj typowe. Pas rozdziału najczęściej wykonywany jest w ten sposób, że zostaje szczelina. Barierka jest zgodna z przepisami (…). Zaprojektowanie i przewidzenie wszystkich sytuacji jest niemożliwe.
– W tym miejscu na krawędzi jezdni wewnętrznej są krawężniki i wyższe bariery. Przed przypadkowym wejściem z pasa trawiastego na przestrzeń między obiektami chronią dodatkowe płotki – wyjaśnia Zdzisław Tworek, naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i Zarządzania Ruchem w lubelskim oddziale GDDKiA. – Sama siatka – ze względu na swoją wytrzymałość – nie byłaby tutaj dodatkowym zabezpieczeniem, ponieważ zapobiega ona wypadaniu drobnych przedmiotów.
Kobieta kierowała samochodem ciężarowym. Pochodziła z Pabianic.
Okoliczności zdarzenia bada policja i prokuratura.
RMaj / opr. MatA
Fot. KWP Lublin /archiwum/