Kościół na wodzie w Zwierzyńcu zagrożony suszą. Znacząco obniżył się poziom wody przy zabytkowym kościele św. Jana Nepomucena. Umiejscowiona na wyspie świątynia w stylu barokowym powstała jako kaplica rodziny Zamojskich.
– To symbol nie tylko Zwierzyńca, ale też Roztocza, więc mamy obowiązek dbać o kościół jak o najcenniejszy klejnot. Naszą perłę podtrzymują wbite w podłoże pale dębowe. Są one zanurzone w wodzie stawu, która je konserwuje. Stąd też dbałość o to, żeby ta wilgoć była utrzymywana. Dlatego przy długotrwałym braku wody pojawia się poważne niebezpieczeństwo. Robimy wszystko, żeby ją uzupełniać – stwierdza burmistrz Zwierzyńca, Urszula Kolman.
– Drewno w wodzie zachowuje się prawie jak stal, którą ciężko ruszyć. W momencie gdy zachowane jest status quo przyrodnicze, a więc woda jest do poziomu pali, to one jako materiał zachowują się świetnie. W momencie kiedy zaczyna opadać poziom wody, to części, jakie są wyżej, ulegają destrukcji. Mogą spróchnieć. Przy tych suszach i nieuzupełnianiu poziomu wody w stawie do końca wysokości tych pali, może to być groźne dla tego obiektu. Straci on swoją statykę i ciężko byłoby wtedy palować stalowymi czy żelbetowymi słupami. Po pierwsze jest to znaczny koszt, po drugie istnieją poważne trudności techniczne – informuje Andrzej Kasiborski, kierownik Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Zamościu.
Obniżenie poziomu wody widać wyraźnie. – Woda ze stawu nie była spuszczana. Ten duży ubytek został spowodowany tylko parowaniem i przesiąkaniem. Ponad dwa tygodnie temu parowanie było tak intensywnie, że, kiedy mieliśmy akcje zbierania śmieci wokół stawu, można było przejść pod mostem przy kościele. Tak niskiego poziomu wody nigdy nie było – dodaje Urszula Kolman.
– Mamy już piąty rok suszy i malutki ciek wodny, który zasilał zarówno stawy Echo, jak i staw kościelny w samym Zwierzyńcu, po prostu wysycha. Pomiary wskazują, że mamy nieprawdopodobnie niskie przepływy Jeszcze nigdy tak niskich nie było. Obniża się również stan wód gruntowych, co widać po wysychających studniach – informuje Andrzej Tittenbrun, dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego.
CZYTAJ TAKŻE: Po stawach zostanie tylko echo?
– Możemy jednak powiedzieć z pewną ulgą, że sytuacja w stawie kościelnym się poprawia. Jest to efekt remontu jazu. Dzięki temu nic nie wypływa ze stawu. Również Wody Polskie wyraziły zgodę na awaryjne zasilanie zbiornika wodą z rzeki Wieprz. Cieszę się, bo każdego dnia w stawie przybywa 2 centymetry wody – mówi Urszula Kolman.
Specjaliści podkreślają, że z powodu małej ilości opadów poziom lustra wody od kilku lat systematycznie się obniża. Skutki są już dostrzegalne w Zwierzyńcu, ale też w innych miejscach kraju.
AlF / opr. ToMa
Fot. Aleksandra Flis